Radio Białystok | Wiadomości | Patrole sasankowe w Biebrzańskim Parku Narodowym
Patrole sasankowe już niedługo spotkamy przy szlakach w Biebrzańskim Parku Narodowym.
Wolontariusze i pracownicy Parku będą czuwali nad tym, żeby nie niszczyć, albo nie zrywać kwitnących sasanek. Takie przypadki były dość częste w ubiegłych latach, dlatego teraz konieczny jest nadzór nad miejscami, w których rosną - mówi pracująca w Parku Magdalena Marczakiewicz.
"Spodziewamy się, że lada moment sasanki się pojawią, pewnie zaczną kwitnąć na początku kwietnia. Także będziemy obserwować i monitorować sytuację na bieżąco. W tym roku również uruchomimy takie patrole wolontariuszy sasankowych, którzy będą na stanowiskach, będą kontrolowali liczebność na poszczególnych stanowiskach i będą obserwować czy nic nie znika. Mam nadzieję, że już takie sytuacje nie będą miały miejsca, kiedy kwiaty były niszczone."
Sasanek rosnących w Biebrzańskim Parku Narodowym nie można zrywać, bo podlegają ochronie. Nie warto tego robić także dlatego, że nie da się ich ponownie posadzić, np.: we własnym ogródku.
"Sasanek otwartych nie możemy zrywać, ani wykopywać, ani uszkadzać, bo jest to gatunek, który jest objęty ścisłą ochroną. Jest to też gatunek chroniony prawem europejskim. Te sasanki, które występują w lasach, nie przyjmą się w ogródku. Są przystosowane do mikrosiedliska typowego dla borów sosnowych. Dlatego lepiej kupić w sklepach ogrodniczych sasanki, które są przystosowane do tego, żeby rosnąć w ogródku."
Sasanki można oglądać, między innymi, przy Carskiej Drodze. O innych miejscach, w których rosną, przyrodnicy nie chcą informować ze względu na to, żeby nie zniszczyć kwitnących kwiatów.