Radio Białystok | Wiadomości | Policja wyjaśnia sprawę incydentu, do którego doszło w nocy przed łomżyńskim biurem posła Lecha Kołakowskiego
Ktoś rozsypał kiszonkę przed łomżyńskim biurem posła i wiceministra rolnictwa Lecha Kołakowskiego.
Jak wynika z informacji przekazanej przez mieszkańców Starego Rynku, przy którym mieści się biuro - do incydentu doszło przed północą. Kiszonka leżała na chodniku przed biurem, a także na schodach i parapecie. Obok niej leżał baner AgroUnii z napisem: "PiS mnie zawiódł. Niszczy pracownika, rolnika, przedsiębiorcę."
Lech Kołakowski, z którym rozmawiał nasz reporter, powiedział, że to, co się wydarzyło to przejaw nieodpowiedzialności, walki politycznej, a także braku programu organizacji, która to zrobiła.
Policjanci zabezpieczyli miejsce koło biura i będą wyjaśniali okoliczności tego zdarzenia.
"6 mln obywateli RP zostało zabitych, zamordowanych, zakatowanych przez Niemców. Gdyby oni żyli, zapewne urodziłoby się około 20 mln Polaków. Sprawy gospodarcze można po jakimś czasie odrobić, ale potencjał biologiczny został na stałe utracony. To jest nasza wielka strata" - mówi Lech Kołakowski.
Biura poselskie są potrzebne - to dla mieszkańców często ostatnia instytucja, do której mogą się zwrócić z prośbą o pomoc - mówił podczas otwarcia swojego nowego biura w Kolnie poseł i wiceminister rolnictwa Lech Kołakowski.