Radio Białystok | Wiadomości | Przed białostockim sądem zakończył się proces apelacyjny ochroniarzy klubu nocnego w Wyszkowie
Uderzając pokrzywdzonego ochroniarz nieumyślnie doprowadził do jego śmierci - tak twierdzi prokurator i domaga się zmiany wyroku. Łagodniejszej kary chce zaś oskarżony. Przed białostockim sądem zakończył się proces apelacyjny w tej sprawie.
Chodzi o wydarzenia z 2020 roku
Jak wynika z ustaleń śledztwa, 41-letni uczestnik nocnej zabawy chciał wejść do lokalu, ale - ponieważ był pod znacznym wpływem alkoholu - ochroniarze go zatrzymali. Wywiązała się awantura. Jeden z pracowników ochrony uderzył go pięścią w twarz.
41-latek upadł na kamienną posadzkę w korytarzu nocnego klubu, tracąc przytomność. Mężczyzna trafił do szpitala. Zmarł po pięciu miesiącach.
Zarzuty dla dwóch pracowników ochrony klubu
Pierwszemu ochroniarzowi prokuratura zarzuciła, że spowodował tzw. ciężki uszczerbek na zdrowiu, doprowadzając 41-latka do ciężkiego kalectwa i stanu wegetatywnego oraz związanych z nim ciężkich infekcji organizmu, skutkujących śmiercią. Drugi zarzut, to nieudzielenie mężczyźnie pomocy.
Sąd Okręgowy w Ostrołęce skazał ochroniarza nieprawomocnie na trzy lata i dwa miesiące więzienia. Uznał jednak, że nie ma związku przyczynowego między zadanymi ciosami i późniejszym zgonem 41-latka i zmienił kwalifikację prawną na łagodniejszą. Ma on też zapłacić 10 tys. zł zadośćuczynienia żonie zmarłego.
Drugi z oskarżonych ochroniarzy został nieprawomocnie skazany na pół roku więzienia w zawieszeniu za to, że nie udzielił ciężko rannemu pomocy. Sąd pierwszej instancji uniewinnił go jednak od zarzutu naruszenia nietykalności cielesnej mężczyzny.
Apelacje złożyły wszystkie strony
Obrońcy uważają, że błędna jest ocena sądu okręgowego, iż ochroniarz działał z zamiarem spowodowania ciężkich obrażeń. W ich ocenie można mówić jedynie o niezachowaniu zasad ostrożności i działaniu nieumyślnym. Chce kary roku więzienia w zawieszeniu za spowodowanie obrażeń. Chce też uniewinnienia od zarzutu nieudzielenia pomocy, ewentualnie uchylenia wyroku.
Prokuratura uważa, że jest związek między działaniem głównego oskarżonego i śmiercią mężczyzny. Chce dla tego ochroniarza kary sześciu lat więzienia oraz 10-letniego zakazu wykonywania zawodu pracownika ochrony.
Pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej również chce uznania, że jest zależność między urazem i zgonem, a działaniem oskarżonego ochroniarza. Chce surowszej kary sześciu lat więzienia i wyższej kary za nieudzielenie pomocy pobitemu 41-latkowi.
Główny oskarżony przepraszał rodzinę zmarłego.
Wyrok ma być ogłoszony za dwa tygodnie.