Radio Białystok | Wiadomości | 40 proc. Polaków ogrzewających domy węglem nie ma żadnych zapasów na zbliżający się sezon grzewczy
Polacy odgrzewający domy węglem nie są zabezpieczeni w opał na zimę. Jak wynika z badań CBOS-u, jedynie co jedenasty pytany ma wystarczające zapasy na cały sezon grzewczy, a aż 40 procent nadal nie zabezpieczyło opału.
Sprawdziliśmy, jak do zimy przygotowani są mieszkańcy Supraśla, w którym przeważa zabudowa jednorodzinna.
Pytani przez nas mieszkańcy, którzy mają dostęp do sieci gazowej nie martwią się o zapasy, ale niepokoją ich prognozy wzrostu cent surowca. W najtrudniejszej sytuacji są ci, którzy dotychczas korzystali z ogrzewania węglem – cześć osób nie ma wystarczających zapasów, bo oczekując na obniżkę, a przynajmniej stabilizację cen wstrzymywali się za zakupem – teraz ceny nadal rosną, a sam surowiec jest trudno dostępny.
Część pytanych powiedziała, że na zakup opału „zrzucali” się w kilka rodzin - inni, że kupowali pellet wiosną, kiedy centy wzrosły „tylko” o blisko 100 procent. (Obecnie cena pelletu jest o 300 procent wyższa nić przed rokiem).
Jedna z emerytek powiedziała, że obecnie do ogrzania domu pozostało jej jedynie kilka wiader węgla i trochę drewna opałowego. Jak mówi nie stać jej na opał, którego ceny poszybowały o kilkaset procent.
Na trudności w dostępie do opału zwracają też uwagę sprzedawcy. Ci, z którymi rozmawialiśmy mówią, że zamówienia na pellet realizowane będą w lutym po cenie jaka będzie wtedy obowiązywała. Nie da się też kupić suchego drewna opałowego, dostępne jest jedynie mokre, którym będzie można ogrzewać domy dopiero w przyszłym sezonie.
Kryzys energetyczny dotyka cała Europę. Komisja Europejska rekomenduje zmniejszenie zużycia energii elektrycznej. Eksperci od ogrzewania podkreślają, że zmniejszenie temperatury w domach może dać realne oszczędności w zużyciu opału.