Radio Białystok | Wiadomości | To nie był trzeźwy weekend na podlaskich drogach
Tylko w weekend podlascy policjanci zatrzymali blisko 20 pijanych kierowców.
Wśród nich był jeden, który próbował przekupić funkcjonariuszy. Drugi natomiast sam podjechał do patrolu i poinformował, że jest pijany.
Do pierwsze zdarzenia doszło w okolicach Suwałk. Świadkowie poinformowali policjantów o kierowcy ciężarówki, który jadąc, popełniał kolejne wykroczenia drogowe. Zgłaszający podejrzewali, że kierowca może być nietrzeźwy.
- Na miejsce przyjechali funkcjonariusze drogówki. Podczas rozmowy z kierowcą, mundurowi wyczuli alkohol. Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna miał 3,6 promila alkoholu w organizmie. W trakcie interwencji kierowca obiecywał funkcjonariuszom łapówkę w kwocie po 5000 złotych, jeśli "zapomną o sprawie". Mieszkaniec powiatu suwalskiego od razu został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Stracił również prawo jazdy - mówi mł. asp. Elżbieta Zaborowska z zespołu prasowego podlaskiej policji.
44-latek usłyszał m.in. zarzut łapownictwa, za co grozi do 10 lat więzienia.
Z kolei inny kierowca w Białymstoku sam zgłosił policjantom, że jest pijany. Do tego zdarzenia doszło na Alei Jana Pawła II.
- Do policjantów z białostockiej drogówki pełniących służbę na Alei Jana Pawła II podjechało audi, którego kierowca poprosił o zbadanie stanu trzeźwości. 34-latek w rozmowie z mundurowymi stwierdził, że jest pijany. Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna kierował pojazdem, mając blisko 2,5 promila alkoholu w organizmie. 34-letni białostoczanin od razu stracił prawo jazdy, a następnie trafił do izby wytrzeźwień. Jego auto zostało odholowane na strzeżony parking - dodaje mł. asp. Elżbieta Zaborowska.
Za jazdę pod wpływem alkoholu 34-letniemu białostoczaninowi grozi do 2 lat więzienia.