Radio Białystok | Wiadomości | Zapadł wyrok w sprawie pijanego kierowcy - potrącił kobietę na przejściu dla pieszych w Mońkach
Na 2,5 roku więzienia skazał sąd kierowcę, który po pijanemu potrącił pieszą na przejściu w Mońkach. Orzekł też dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów i nawiązkę. Ranna w wypadku kobieta doznała bardzo poważnych obrażeń m.in. głowy.
Do wypadku doszło w lutym tego roku
Jadący audi 26-letni kierowca nie zatrzymał się przed oznakowanym przejściem dla pieszych i potrącił przechodzącą przez jezdnię kobietę, która doznała poważnych obrażeń zagrażających życiu m.in. uszkodzenia mózgu i licznych złamań. Okazało się, że sprawca wypadku miał we krwi ponad 3 promile alkoholu.
Jego proces zakończył się w ciągu jednego dnia. Obrońca złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze, wnioskował m.in. o 2 lata więzienia i godził się na 30 tys. zł zadośćuczynienia. Prokuratura chciała kary łącznej 3 lat więzienia, ostatecznie zgodziła się na 2,5 roku więzienia i taką karę sąd w środę orzekł.
Przy takim wypadku obligatoryjne jest też zasądzenie dożywotniego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Do tego skazany ma zapłacić 5 tys. zł świadczenia pieniężnego na cel społeczny oraz 30 tys. zł w formie nawiązki na rzecz poszkodowanej w wypadku kobiety, która wciąż się rehabilituje i przebywa w szpitalu.
26-letni oskarżony przyznał się do spowodowania wypadku
Mężczyzna złożył wyjaśnienia i przyznał się także do jazdy w stanie po spożyciu alkoholu.
Sprawca nie uciekł z miejsca wypadku - na co zwrócił uwagę sąd w krótkim uzasadnieniu wyroku - zatrzymał auto i od razu zadzwonił po pogotowie. W śledztwie mówił, że zanim wsiadł do prywatnego samochodu, którym jechał z firmy do domu, wypił pod sklepem "z dziesięć piw". Potem zmienił tę wersję i mówił w śledztwie, że kupował piwo i wypijał je w trasie, gdy wracał z kursu zleconego mu przez pracodawcę.
Sędzia Justyna Gosiewska mówiła uzasadniając wyrok, że "oczywistą oczywistością" był fakt, iż przy takiej ilości alkoholu w organizmie, kierowca miał całkowicie zaburzoną zdolność postrzegania. Zwracała uwagę na stanowisko samej poszkodowanej kobiety, która nie sprzeciwiła się takiej karze, jaką ostatecznie orzekł sąd.
Wyrok nie jest prawomocny, ale ewentualna apelacja nie może dotyczyć kwestii uzgodnionych między stronami w ramach dobrowolnego poddania się karze czyli m.in. wymiaru kary i zastosowanych środków karnych.