Radio Białystok | Wiadomości | Trener Jagiellonii Białystok: mamy grać w piłkę i biegać, a nie dywagować, co szwankuje
"Mamy wyjść i grać w piłkę, wybiegać takie mecze, a nie dywagować, zastanawiać się, co szwankuje" - uważa trener Jagiellonii Białystok Piotr Nowak. Jego zespół w ostatnich pięciu spotkaniach zdobył tylko trzy punkty, nie wygrał meczu i zaczął przesuwać się w kierunku strefy spadkowej.
Jaga coraz niżej w tabeli
W ostatniej kolejce przed przerwą na mecze reprezentacji Polski Jagiellonia przegrała 0:3 w Poznaniu z Lechem. Wcześniej trzy mecze zremisowała i przegrała z Wisłą Płock. Obecnie zajmuje w tabeli 14. miejsce; od strefy spadkowej białostoczan dzieli sześć punktów.
- Analizy muszą być konstruktywne, a nie żebyśmy sobie siedzieli, pokazywali, co zrobiliśmy źle, co zrobiliśmy dobrze. To co szwankowało w tych ostatnich kilku meczach, to jest kreowanie sytuacji i strzelanie bramek. Teraz mamy czas, żeby popracować nad pewnymi rzeczami, mamy kilku nowych piłkarzy, chcemy te bramki strzelać - mówił Piotr Nowak w wypowiedzi dla klubowych mediów.
Trener Jagiellonii Białystok zaznaczył, że wciąż konieczna jest praca nad przygotowaniem fizycznym.
- Niestety te kilometry, które przebiegamy, nie są wystarczające do tego, żeby takie mecze wygrywać, zwłaszcza te w ostatniej fazie sezonu - dodał szkoleniowiec, który prowadzi Jagiellonię po zimowej przerwie.
Co ze sferą mentalną piłkarzy Jagiellonii?
Piotr Nowak był pytany o pracę nad sferą mentalną: Co zrobić, by zawodnicy po straconej bramce wciąż walczyli o poprawę wyniku. Nowak powiedział, że za dużo jest "dywagacji i rozmawiania na ten temat".
- Przestańmy już mówić na temat sfery takiej, sfery takiej. Musimy wyjść na boisko i pracować nad tym, żeby te mecze wybiegać, +wygryźć+ i wygrać. To jest naszą podstawową rzeczą, a nie żeby się zastanawiać, dywagować: a może to, a może tamto. Mamy wyjść i grać w piłkę a poza tym wybiegać takie mecze - mówił podirytowany trener białostoczan.
Jaga ma nowych zawodników
W kadrze jest dwóch nowych ofensywnych piłkarzy, pozyskanych na kilka miesięcy z ligi ukraińskiej. To brazylijski skrzydłowy Diego Santos Carioca, grający ostatnio w Kołosie Kowaliwka. Piłkarz zadebiutował już w białostockim zespole w meczu z Lechem.
Drugim nowym graczem jest napastnik z Hiszpanii Marc Gual z SK Dnipro-1. Klub bardzo liczy na wzmocnienie przez nich siły ognia zespołu.
- Jest jeszcze za wcześnie, żeby jakiekolwiek noty stawiać. Rozglądaliśmy się za krótkoterminową korektą, która by na dzisiaj przyniosła jakieś efekty. Myślę, że te dwa szybkie transfery z pewnością przydadzą się nam, jeśli chodzi o skład osobowy, bo wiemy jakie mamy - ze względu na kontuzje i choroby - z tym problemy. Mam nadzieję, że będą to wzmocnienia - dodał Piotr Nowak.
Koronawirus wykluczył część zawodników
W ostatnim czasie kilku zawodników z kadry wyeliminował koronawirus. W meczu z Lechem nie zagrali z tego powodu obrońcy, Paweł Olszewski i Michał Pazdan; Jagiellonia od początku rundy nie może zestawić defensywy w tym samym składzie na dłużej niż jeden mecz, bo zawodników eliminują z gry urazy, choroby lub kartki.
Olszewski wrócił już do treningów. Młody boczny obrońca przyznał, że sytuacja Jagiellonii w tabeli jest - jak to ujął - dramatyczna. Zwrócił uwagę, że planem przed drugą częścią sezonu był awans w górę tabeli z jedenastego miejsca, które Jagiellonia zajmowała przed zimą.
- Ciężko pracujemy na treningach, ciężko przepracowaliśmy obóz przygotowawczy i wszyscy byliśmy pewni, że da to efekty w postaci punktów i zwycięstw. Póki co nie idzie to po naszej myśli, ale jest jeszcze osiem meczów i szansa by je wygrać. Wierzę, że o utrzymanie nie będziemy musieli się martwić - dodał Olszewski.
Kolejny mecz Jagiellonia rozegra 3 kwietnia, gdy na własnym boisku podejmie KGHM Zagłębie Lubin.