Radio Białystok | Wiadomości | Prezydent Białegostoku: Miasto ma wciąż możliwości przyjmowania uchodźców, ale Białystok nie jest ich pierwszym wyborem
W Białymstoku sytuacja z możliwością przyjęcia uchodźców jest dobra, ale przygotowywana jest większa liczba miejsc - powiedział w piątek (11.03) prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski. Mówił, że uchodźcy nie wybierają Białegostoku, bo leży blisko polsko-białoruskiej granicy.
Konferencja samorządowców z ruchu "Tak! Samorządy dla Polski"
Na zorganizowanej w piątek konferencji prasowej w punkcie darów w Białymstoku, w której wzięli udział samorządowcy z ruchu "Tak! Samorządy dla Polski", mówiono o pomocy humanitarnej dla Ukrainy organizowanej w regionie. Podkreślano, że na razie sytuacja w Podlaskiem nie jest zła.
"W naszym mieście w porównaniu do Warszawy, Krakowa czy też Wrocławia, czy Poznania, jest dobra. Dlatego też przygotowujemy się do większej liczby uchodźców, nie będziemy odmawiać" - powiedział Truskolaski.
Tadeusz Truskolaski mówił, że wstępnie miasto przekazało do służb wojewody, że może przyjąć 5,6 tys. uchodźców, ale - jak dodał - jeśli będzie sytuacja dramatyczna, to będzie możliwość przyjęcia większej liczby osób, dla których tworzone byłyby miejsca np. w halach sportowych. Ocenił, że jeśli do Polski trafiłoby 3 mln uchodźców i byliby relokowani proporcjonalnie, to należy się spodziewać, że do Białegostoku mogłoby trafić nawet 30 tys. osób.
Uchodźcy na razie nie wybierają Białegostoku z różnych powodów
Tadeusz Truskolaski mówił, że uchodźcy na razie nie wybierają Białegostoku z różnych powodów. Jednym z nich jest to, że na terenie miasta pracowało mało Ukraińców i nie mają tutaj "punktu zaczepienia", nie znają miasta. Drugim powodem - który w ocenie Truskolaskiego jest ważniejszy - to położenie miasta niedaleko polsko-białoruskiej granicy.
Oni wyszli spod bomb. Białystok leży blisko granicy wschodniej i oni się obawiają tutaj zostać, że jest zbyt blisko granicy wschodniej, zbyt blisko Białorusi i wcale nie są pewni, że ten "teatr działań wojennych" się nie rozszerzy i chcą się po porostu czuć bezpiecznie, w związku z tym nie wybierają Białegostoku
- powiedział prezydent.
Tadeusz Truskolaski mówił też o dużej pomocy humanitarnej skierowanej na Ukrainę oraz dla uchodźców, którą niosą mieszkańcy i samorządy, ale - jak zauważył - sytuacja zmienia się z dnia na dzień, a do Polski przybywa coraz więcej osób. "To bardzo dobrze, że przyjmujemy uchodźców z Ukrainy, to bardzo dobrze, że nasza granica jest otwarta, ale musimy przygotować się, bo jest bardzo dużo wyzwań, dlatego apelujemy o koordynację tych działań, o to też, żeby były stabilne warunki finansowe" - podkreślił.
"My, tutaj na Podlasiu jesteśmy w takiej sytuacji, na drugim froncie tej nieszczęsnej wojny, ale wszyscy zdajemy sobie sprawę, że się zbliża, iż ta relokacja uchodźców znajdzie miejsce u nas, dlatego wszyscy się przygotowujemy" - powiedział wójt Korycina Mirosław Lech.
Dodał, że potrzebne jest systemowe podejście, a samorządy czeka wiele wyzwań związanych z przyjęciem uchodźców.
Mówił, że jego gmina organizuje zbiórki darów, ale też przyjmuje uchodźców, tworzy bazę kwater. Dodał, że w pomoc włączają się mieszkańcy, organizacje pozarządowe, a także lokalni przedsiębiorcy.
Kwestią uchodźców zajął się już Sejm - przyjął ustawę o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terenie tego państwa. Teraz ustawą zajmuje się Senat.