Radio Białystok | Wiadomości | Wiele osób w Podlaskiem przyjmuje do swoich domów rodziny uciekające z ogarniętej wojną Ukrainy
To gesty solidarności i bezinteresowna chęć pomocy. Setki osób przyjmują do swoich domów rodziny uciekające z ogarniętej wojną Ukrainy.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Jedną z takich osób jest białostoczanka Aleksandra Toczydłowska. Od soboty pomaga sześciu osobom - dwóm mamom i czwórce dzieci. Przyjechali aż z obwodu chersońskiego, w drodze byli trzy doby.
W nocy, od trzeciej nad ranem usłyszeliśmy wybuchy, zerwaliśmy się łóżek. Niebo było rozświetlone, zaczęliśmy dzwonić jedni do drugich i zrozumieliśmy, że zaczęła się wojna. Zanim dojechaliśmy do granicy wielokrotnie trafialiśmy pod obstrzał. Często jechaliśmy polnymi drogami, zawracała nas policja, ostrzegając o kolejnych zagrożeniach. I tak oto tutaj dotarliśmy, a dzięki Bogu po drodze poznaliśmy takich wspaniałych ludzi, którzy nam pomogli i przywieźli tutaj
- opowiada pani Tatiana.
Aleksandra Toczydłowska cieszy się, że rodzina jest już bezpieczna. Mówi, że zaskakujący jest też niesamowity odzew osób, które chciały pomóc w zaopatrzeniu rodziny w niezbędne do codziennego życia rzeczy.
Takich pomagających rodzin w naszym regionie są setki. Jeśli ktoś chciałby pomóc w podobny sposób może zgłaszać się do Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Apel o pomoc dla potrzebujących na Ukrainie spotkał się z ogromnym odzewem wśród mieszkańców Siemiatycz i okolic.
Nie unikać tematu, ale nie epatować przemocą – szkolni pedagogowie podpowiadają rodzicom w jaki sposób informować dzieci o rosyjskiej agresji na Ukrainę.
Ponad setka ukraińskich uchodźców, w tym ponad 80 dzieci od wczoraj (28.02) mieszka w podbiałostockim kompleksie hotelowym.
Ostatnie dni to dni wojny na Ukrainie. Czas strachu, bólu i rozpaczy, ale też ofiarności. To czas bezinteresownej pomocy drugiemu człowiekowi.