Radio Białystok | Wiadomości | Student z Ukrainy: Panuje panika, bo ludzie boją się tego, co się może wydarzyć
- Nie spałem całą noc i wraz z przyjacielem z Ukrainy śledziliśmy informacje o rosyjskim ataku na nasz kraj - mówi Ilia Całek, student piątego roku kulturoznawstwa na Uniwersytecie w Białymstoku. Dwudziestoparolatek jest jednym z kilkunastu ukraińskich studentów, którzy mieszkają w Białymstoku.
Atak jest szokiem, ale staram się filtrować informacje - mówi Ilia Całek.
- Na razie możemy tylko dzwonić, pytać, czy jest okej. I sprawdzać wiadomości. Czy zgadzają się z tym, co rodzice widzą albo słyszą na ulicach. Ja na to patrzę jak na prawdziwy chaos. Czytam wiadomości, sprawdzam, czy są prawdziwe. Inaczej zacznie się panika, stres - mówi student.
Z Ilią Całkiem rozmawia Ryszard Minko
Rodzice i dziadkowie chłopaka mieszkają w Kijowie. Na razie jak mówi, docierają do niego uspokajające informacje, choć sytuacja jest bardzo dynamiczna.
- Moja rodzina mieszka w Kijowie, na razie jest spokojna. Ale z tego, co wiem, pakują potrzebne rzeczy, żeby w razie czego się ukryć. Na razie panuje panika, bo ludzie boją się tego, co się może wydarzyć. Na razie moi rodzice spodziewają się, że przetrwają spokojnie w Kijowie - mówi Ilia Całek.
Dodaje, że część jego znajomych próbuje już teraz ściągnąć bliskich do Polski. Rektor Uniwersytetu w Białymstoku profesor Robert Ciborowski zadeklarował, że uczelnia jest w stanie przyjąć kilkunastu ukraińskich studentów.