Radio Białystok | Wiadomości | Biegacze po raz czwarty upamiętnili zesłańców na Sybir
To wydarzenie ma przypominać o losie zesłańców na nieludzką ziemię. Ponad sześćset osób wzięło udział w Biegu Pamięci Sybiru zorganizowanym w sobotę (12.02) w Białymstoku.
Przedsięwzięcie organizuje Muzeum Pamięci Sybiru w Białymstoku i Fundacja Białystok Biega
Prezes fundacji Grzegorz Kuczyński podkreślił, że taki pomysł pozwala poszerzyć grono osób zainteresowanych tym, co działo się ponad 80 lat temu.
-Nie ma co ukrywać, że naszym celem jest dotarcie do młodych ludzi - dodał.
Trasa biegu w Białymstoku miała 5 km, w tym roku wytyczona została w Lesie Solnickim. Zorganizowano też rekonstrukcje historyczne w kilku tzw. stacjach, które mijali uczestnicy.
Tam poprzez światło i dźwięk po zmroku, np. odgłosy pociągu, mogli oni bardziej wyobrazić sobie okoliczności deportacji.
-Ten bieg łączy pokolenia i pokazuje historię, o której musimy pamiętać - mówił Kuczyński.
Współorganizujące wydarzenie Muzeum Pamięci Sybiru podkreśla, że powody udziału w biegu są różne: jedni biegną, by upamiętnić Sybiraków, których imiona i nazwiska mogli wybrać podczas rejestracji, inni upamiętniają wywiezionych członków własnej rodziny, których imiona i nazwiska będą mogli wygrawerować na okolicznościowym medalu.
Jeszcze inni biegną dla sportu, ale też żeby pokazać, że pamiętają o ofiarach pierwszej masowej deportacji obywateli polskich w głąb Związku Sowieckiego.
Do biegu wirtualnego można przystąpić od soboty do końca lutego
Dotąd zarejestrowało się ok. pół tysiąca osób m.in. z Polski, Niemiec, Litwy, Białorusi, Belgii czy Australii.
Biegacz może w tych dniach, w dowolnym miejscu, przebiec trasę 5 km jednokrotnie lub wielokrotnie. Można także pokonać ten dystans w marszobiegu, czas pokonania trasy nie ma znaczenia.
Trasa będzie rejestrowana przez aplikację, a kilometry pokonane przez każdego z biegaczy zostaną zsumowane, dzięki czemu będzie można obliczyć do jakiej miejscowości na Syberii udało się symbolicznie dobiec. W 2021 roku, gdy z powodu pandemii koronawirusa bieg miał tylko formę wirtualną, zsumowany wynik 1,5 tys. uczestników sięgnął 43 tys. km.
Dokładnie nie wiadomo ilu polskich obywateli wywieziono w latach 1940-41 na Wschód
Od 10 lutego 1940 r. do czerwca 1941 r. władze Związku Sowieckiego, okupującego tereny II RP, zorganizowały cztery wywózki na Wschód obywateli polskich różnych narodowości. Pierwsza z nich objęła głównie rodziny urzędników państwowych, m.in. sędziów, prokuratorów, policjantów, leśników, a także wojskowych, w tym uczestników wojny polsko-bolszewickiej, i właścicieli ziemskich.
Wywożeni trafiali do północnych regionów ZSRS, w okolice Archangielska oraz do Irkucka, Kraju Krasnojarskiego i Republiki Komi.
Pierwsza wywózka była największa - ok. 140 tys. osób - i najbardziej tragiczna pod względem liczby ofiar. Deportowano wtedy m.in. wielu mieszkańców Białegostoku i okolic.
Władze miasta podkreślają, że wówczas na "nieludzką ziemię" wywieziono jedną piątą mieszkańców miasta i okolic, a prześladowaniami sowieckimi była dotknięta niemal każda rodzina.
Całkowita liczba obywateli polskich wywiezionych w latach 1940-41 w głąb Związku Sowieckiego nie jest znana.
Historycy IPN, m.in. na podstawie źródeł archiwalnych NKWD, szacują tę liczbę na kilkaset tysięcy obywateli polskich. Związek Sybiraków przyjmuje, że w ramach czterech zsyłek na Wschód wywieziono 1,3 mln polskich obywateli, z których zginął co trzeci.