Radio Białystok | Wiadomości | Senior z Białegostoku stracił 8 tysięcy złotych - padł ofiarą tzw. spoofingu
8 tys. zł stracił starszy mieszkaniec Białegostoku, oszukany z wykorzystaniem tzw. spoofingu, czyli poprzez podszywanie się przez przestępców pod numer banku. Za namową oszustów próbował wpłacić na wskazane konto 25 tys. zł poprzez wpłatomat. Urządzenie zepsuło się, interweniowała pracownica banku, dzięki której nie wpłacił reszty pieniędzy.
Na telefonie 83-latka wyświetlił się numer placówki bankowej
Jak podał w środę (02.02) zespół prasowy podlaskiej policji, na telefonie 83-latka wyświetlił się numer placówki bankowej. Dzwoniąca kobieta przedstawiła się jako pracownik banku; poinformowała seniora, że padł ofiarą oszustwa i stracił 700 zł, wypytywała go o oszczędności na kontach.
Wtedy do rozmowy włączył się mężczyzna, który podał się za inspektora ds. zabezpieczeń. Namówił 83-latka, by poszedł do banku i wypłacić wszystkie oszczędności. Polecił mu także, aby nie rozłączał prowadzonej z nim rozmowy. "Senior, chcąc uchronić swoje oszczędności, wypłacił blisko 25 tys. zł, a następnie zaczął wpłacać je do wpłatomatu zgodnie z instrukcjami przekazanymi mu w trakcie rozmowy telefonicznej" - podała policja.
Zdążył wpłacić blisko 8 tys. zł, gdy doszło do awarii wpłatomatu. Chcąc jednak zrealizować zlecenie do końca, wszedł do banku i skierował się do okienka obsługi. Pracownica usłyszała jego rozmowę, zorientowała się, że to oszustwo i kazała mu się rozłączyć. Reszty zlecenia 83-latek nie zrealizował.
Spoofing, to podszywanie się pod dowolny numer
Policja przypomina, że tzw. spoofing, to podszywanie się pod dowolny numer instytucji lub znajomego z listy kontaktów. "Oznacza, że mimo wyświetlanej w telefonie nazwy np. "mama" czy numeru infolinii banku czy innej instytucji, tak naprawdę dzwoni lub pisze wiadomości zupełnie inna osoba" - informują funkcjonariusze.
Policjanci nie mają możliwości technicznego zablokowania spoofingu, bo telefon przestępcy nie jest podłączony do sieci komórkowej, lecz komputerowej. W ten sposób coraz częściej oszuści podszywają się pod konsultantów banków, przedstawicieli urzędów czy nawet policjantów.
"Sprawcy wykorzystują różne triki socjotechniczne po to, by zmanipulować rozmówcę i uzyskać dostęp do jego smartfona lub komputera, a w konsekwencji do rachunku bankowego. Ofiara spoofingu, sugerując się numerem, który wyświetlił się na telefonie jest przekonana, że prowadzi rozmowę z infolinią banku, pracownikiem urzędu lub policjantem. W większości rozmów pojawiają się jednak dwa elementy: presja czasu i poczucie zagrożenia. Zwykle oszuści namawiają ofiary do przelania pieniędzy na dane konto" - ostrzega podlaska policja.
Oszustwo w Suwałkach
Blisko 140 tys. zł straciła 67-letnia mieszkanka Suwałk. Oszuści wykorzystali jej łatwowierność i wypłacili z jej konta pieniądze.
Kobieta chciała zainwestować pieniądze i znalazła ofertę w internecie. Wypełniła swoje dane w formularzu, po czym zadzwonił do niej oszust podszywający się pod konsultanta.
Po uzyskaniu zapewnienia, że rozmówczyni zainteresowana jest inwestycją "konsultant" uprzedził, że za chwilę zadzwoni broker, a dla uwiarygodnienia dalszych rozmów przekazał trzyliterowy "kod bezpieczeństwa". Jeszcze tego samego dnia z 67-latką skontaktował się mężczyzna, podający się za brokera platformy transakcyjnej. Za jego namową suwalczanka zainstalowała na swoim komputerze aplikację, która jak się później okazało, posłużyła przestępcom do zdalnej obsługi urządzenia.
W czasie dalszych rozmów kobieta postępowała zgodnie z instrukcjami rozmówcy, które miały służyć do zarejestrowania się na platformie. W ten sposób przestępcy weszli w posiadanie danych, które umożliwiły im dostęp do konta kobiety. Zdążyli też namówić swoją ofiarę do zaciągnięcia pożyczki. Cały czas powtarzali jej, że zarobi tym więcej, im więcej zainwestuje. Nieświadoma suwalczanka zobaczyła na swoim koncie kwotę niemal 2 mln złotych. Gdy chciała wypłacić zysk okazało się, że konto jest już puste.