Radio Białystok | Wiadomości | Minionej doby doszło do dwóch większych prób forsowania granicy polsko-białoruskiej
Minionej doby doszło do dwóch większych prób siłowego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. Osoby rzucały w kierunku polskich służb kamieniami, gałęziami, użyto też lasera i gazu łzawiącego. Czterech żołnierzy uderzono kamieniami. Mundurowym udzielono pomocy medycznej – powiedziała rzecznik Straży Granicznej ppor. Anna Michalska.
Duża grupa migrantów próbowała przekroczyć granicę w pobliżu Dubicz Cerkiewnych
Jak przekazała rzecznik, pierwsza grupa próbowało siłowo przekroczyć granicę polsko-białoruską około godz. 17:00 w czwartek (18.11) w rejonie placówki SG w Dubiczach Cerkiewnych. "Zauważyliśmy, że gromadzi się duża grupa osób. Na początku było to 100 osób, następnie białoruskie pojazdy ciężarowe dowiozły kolejnych migrantów. W rezultacie było tam ok. 500 osób" – poinformowała w piątek (19.11) rzecznik Straży Granicznej ppor. Anna Michalska.
Jak dodała, grupa zaczęła rzucać kamieniami, gałęziami.
Ktoś z tłumu użył też gazu łzawiącego w kierunku służb polskich. W tym czasie funkcjonariusze służb białoruskich świecili laserami. Cudzoziemcy przerzucili przez concertinę kładkę, którą nasze służby ściągnęły
- powiedziała rzecznik SG.
Po chwili wycofano się z próby przekroczenia granicy. Następnie podjechały ponownie białoruskie ciężarówki i zabrały część tych osób, a reszta przeszła dalej wzdłuż linii granicy, rozpraszając się na mniejsze grupy. "W trakcie tej próby czterech żołnierzy zostało uderzonych kamieniami, została udzielona im pomoc medyczna" – powiedziała Anna Michalska.
Druga próba forsowania granicy była w pobliżu Mielnika
Do drugiej większej próby siłowego forsowania granicy polsko-białoruskiej doszło na odcinku ochranianym przez funkcjonariuszy placówki SG w Mielniku. Około 50-osobowej grupie udało się na kilkanaście metrów przekroczyć linię granicy. Osoby zostały poinformowane o obowiązku opuszczenia terytorium Polski i zostały zawrócone do linii granicy.
Do pomieszczeń służbowych SG zabraliśmy pięcioosobową rodzinę z Iraku, w tym trójkę dzieci. Kobieta jest prawdopodobnie w ciąży. Prawdopodobnie dalej trafią do ośrodka. Na razie nie wymagają pomocy medycznej
- przekazała rzecznik Straży Granicznej.
Od początku roku Straż Graniczna zanotowała ponad 34 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej, z czego ponad 6 tys. w listopadzie, blisko 17,3 tys. w październiku, prawie 7,7 tys. we wrześniu i ponad 3,5 tys. w sierpniu.
Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego obowiązuje stan wyjątkowy. Został on wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek Rady Ministrów. Sejm zgodził się na przedłużenie stanu wyjątkowego o kolejne 60 dni.
Do połowy przyszłego roku na odcinku granicy z Białorusią stanie stalowy płot zwieńczony drutem kolczastym i wzbogacony o urządzenia elektroniczne. Zapora o długości 180 km i 5,5 m wysokości powstanie na terenie Podlasia. Wzdłuż granicy zamontowane będą czujniki ruchu oraz kamery dzienne i nocne. Na terenie Lubelszczyzny naturalną zaporą jest rzeka Bug.
Nadbużański Oddział SG: cztery osoby próbowały przedostać się przez Bug pontonem
W Janowie Podlaskim (Lubelskie) na wysokości placówki Straży Granicznej czterech migrantów próbowało za pomocą łodzi pontonowej przekroczyć rzekę graniczną Bug - przekazał w piątek rano rzecznik Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej kapitan Dariusz Sienicki.
Jak poinformował kpt. Sienicki, w czwartek w późnych godzinach popołudniowych "na wysokości placówki SG w Janowie Podlaskim funkcjonariusze oraz żołnierze udaremnili czterem emigrantom próbę nielegalnego przekroczenia granicy z terytorium Białorusi do Polski za pomocą łodzi pontonowej". Sienicki dodał, że osoby zostały zawrócone na Białoruś.