Radio Białystok | Wiadomości | Trudna sytuacja w szpitalu w Hajnówce - potrzebni są wolontariusze
W związku z kryzysem migracyjnym i pandemią koronawirusa sytuacja w hajnowskim szpitalu jest trudna. Pomóc mają wolontariusze, którzy zgłaszają się m.in. przez Polską Misję Medyczną.
Jak mówi zastępca dyrektora hajnowskiego szpitala dr Tomasz Musiuk, do placówki trafia coraz więcej cudzoziemców, a także zakażonych. Personel jest przemęczony i zaczyna brakować łóżek.
Jest coraz mniej wolnych miejsc. Zgłasza się coraz więcej zakażonych osób, które są w coraz cięższym stanie. Większość z nich wymaga wielodniowej hospitalizacji. Obserwujemy ciężkie przebiegi COVID-19, a wiele z nich niestety kończy się śmiercią pacjentów - przyznaje.
W związku z tym, że do placówki trafia także coraz więcej cudzoziemców, którzy nielegalnie przekroczyli granicę, są też problemy z wydolnością SOR-u.
Do końca września było 23 takich pacjentów, a od października ponad 130. Cudzoziemcy do naszego szpitala trafiają w dużych grupach i dochodzi do tego, że cały SOR jest zajęty. Nie mamy gdzie położyć tych pacjentów - relacjonuje dr Tomasz Musiuk i zaznacza, że coraz więcej imigrantów musi zostać w szpitalu na dłużej, niż tylko na obserwację i doraźną opiekę na SOR-ze.
Pomóc w trudnej sytuacji w hajnowskim szpitalu mają wolontariusze, którzy zgłaszają się m.in. przez Polską Misję Medyczną. Dyrekcja placówki prowadzi rozmowy z tą organizacją. Wiadomo, że na Podlasie już teraz chce przyjechać kilkanaście osób - lekarzy i pielęgniarek z różnych stron Polski. Chętni cały czas się zgłaszają.
Pomoc, ale jedynie w leczeniu cudzoziemców, oferuje też organizacja Lekarze Bez Granic.
W szpitalu w Hajnówce jest około 350 łóżek na kilkunastu oddziałach.