Radio Białystok | Wiadomości | Rodzice i nauczyciele zaniepokojeni popularnością serialu "Squid Game" wśród dzieci
Pełen przemocy południowokoreański serial "Squid Game" zyskuje popularność wśród polskich nastolatków, a nawet młodszych dzieci. Problem zauważalny jest już w białostockich szkołach, w których uczniowie zaczynają bawić się w gry wzorowane na serialu.
Dyrektorzy niemal wszystkich białostockich szkół przestrzegli rodziców, by ci przyjrzeli się, czy ich dziecko nie zetknęło się z tym tytułem. Jak podkreśla dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 50 w Białymstoku Ewa Chociej, w każdym odcinku jest tyle agresji, że dzieci nie będą w stanie "jej przetrawić".
Bohaterowie serialu uczestniczą w grze, której poszczególne etapy są wzorowane na dziecięcych zabawach. Jeżeli nie przejdą do kolejnej fazy, zostają zabici. Uczestnik, który wygra, dostanie olbrzymie pieniądze. Jedną z gier wykorzystanych w "Squid Game" jest polski odpowiednik zabawy "Raz, dwa, trzy Baba Jaga patrzy". Normalnie według zasad po porażce uczestnik wraca na linię startu, w serialu - ginie.
Właśnie na takich filmowych zabawach wzorują się dzieci. Pytani przez nas białostoccy uczniowie przyznają, że byli już świadkami gier inspirowanych "Squid Game", gdzie porażka uczestnika kończyła się popychaniem i przemocą. Dyrektorka Ewa Chociej podkreśla, że tylko uświadomienie rodziców może przerwać tę falę niepokojących zachowań.
13-latkowie, z którymi rozmawialiśmy, przyznają, że słyszeli o filmie, ale tylko nieliczni go obejrzeli. Ci, którzy go widzieli, mówią, że po prostu trzyma w napięciu, a oni sami potrafią oddzielić fikcję od rzeczywistości. Dopytywani przyznają jednak, że także i ich niepokoją przemocowe gry, które pojawiły się po serialu. - To już nie jest fajne - podkreślają.
Popularnością serialu zaniepokojeni są także psychologowie i szkolni pedagodzy.
- Śmierć, krzywdzenie, staje się dla nich grą i zabawą i może się przenosić później na relacje, zaburzać postrzeganie tego, czym jest krzywda i zadawanie cierpienia. Nie wszystkie dzieci, które dostają propozycję takiej zabawy wzorowanej na serialu, chcą się w nią bawić. Wiele z nich obawia się, że ktoś je może skrzywdzić - mówi psycholog szkolna Ewelina Świrydziuk.
Wielu dyrektorów białostockich szkół poprosiło rodziców, by zwrócili uwagę, czy ten problem nie dotyczy ich dzieci.
Serial oznaczony jest jako produkcja dla widzów powyżej 16. roku życia.