Radio Białystok | Wiadomości | 64-latka z Suwalszczyzny uwierzyła oszustom i straciła 55 tys. zł
Kolejna mieszkanka województwa podlaskiego straciła wszystkie oszczędności po tym, gdy uwierzyła telefonicznym oszustom podającym się za członka rodziny i policjantkę.
64-latka z powiatu suwalskiego przekazała nieznajomym ponad 55 tys. złotych. Była przekonana, że w ten sposób pomaga synowej, która miała spowodować śmiertelny wypadek i pilnie potrzebuje pieniędzy.
- Do 64-letniej mieszkanki powiatu suwalskiego zadzwoniła rzekoma synowa i zapłakana powiedziała, że spowodowała śmiertelny wypadek. Dla uwiarygodnienia tej historii, słuchawkę przekazała kobiecie, podającej się za policjantkę. Ta potwierdziła zmyśloną historię o wypadku i dodała, że synowa nie pójdzie do więzienia, jeżeli kobieta wpłaci 185 tysięcy złotych. Kiedy okazało się, że pokrzywdzona nie ma takich pieniędzy, oszustka wypytywała o kwotę oszczędności i biżuterię - mówi mł. asp. Elżbieta Zaborowska z zespołu prasowego podlaskiej policji.
Kobieta przyznała, że ma w domu tylko 55 tys. złotych.
- Wówczas oszustka poleciła jej spakować pieniądze do pudełka i przekazać "kurierowi", który zaraz miał pojawić się w jej domu. Niestety mieszkanka powiatu suwalskiego uwierzyła w całą historię i w efekcie przekazała oszustowi 55 tys. zł. Podobne telefony odebrały w czwartek (29.07) jeszcze inne cztery osoby z powiatu suwalskiego. Całe szczęście one nie dały się oszukać i o całej sytuacji powiadomiły policjantów - dodaje mł asp. Elżbieta Zaborowska.
Podlascy policjanci kolejny raz apelują o ostrożność przy podejmowaniu decyzji finansowych przez telefon. Proszą też, aby nigdy nie przekazywać pieniędzy nieznajomym. Przypominają, że funkcjonariusze nigdy nie proszą telefonicznie o pieniądze i nie informują o prowadzonych postępowaniach.