Radio Białystok | Wiadomości | Protest pod hasłem "Dla wolnej Białorusi" w okolicach przejścia granicznego w Bobrownikach [zdjęcia]
Grupa kilkudziesięciu osób - Białorusinów mieszkających w Polsce i uchodźców z tego kraju - rozpoczęła we wtorek akcję blokowania dojazdu do polsko-białoruskiego przejścia granicznego w Bobrownikach (Podlaskie). Większych utrudnień nie ma, bo ruch ciężarówek jest bardzo mały.
Blokowanie dojazdu do przejścia w Bobrownikach to zaostrzenie akcji, która pod hasłem "Dla wolnej Białorusi" prowadzona jest w Bobrownikach od soboty. Jej organizatorem jest Narodowy Zarząd Antykryzysowy (NAU), założony przez działaczy antyłukaszenkowskiej opozycji; uczestnicy - w tym uchodźcy białoruscy mieszkający w Polsce - domagają się zaostrzenia sankcji unijnych wobec władz Białorusi, zaś od tych władz - otwarcia granic dla swobodnego podróżowania obywateli tego kraju.
Protest w pobliżu przejścia granicznego w #Bobrowniki
— Radio Białystok (@radiobialystok) June 8, 2021
#Białoruś
pic.twitter.com/JA2fW77FFW
We wtorek rozpoczęła się akcja blokowania dojazdu do granicy. Jej uczestnicy chodzą po przejściu dla pieszych na drodze wprost prowadzącej do przejścia granicznego, w odległości kilkuset metrów od punktu granicznego. Mają biało-czerwono-białe flagi, część antyłukaszenkowskie hasła po białorusku i angielsku, słychać muzykę i wznoszone przez protestujących hasła.
Większych utrudnień w ruchu to nie powoduje, bo przed przejściem nie ma kolejki ciężarówek. Na przejazd czeka po kilka samochodów, które są po pewnym czasie przepuszczane.
W weekend kolejka tirów w Bobrownikach miała kilka kilometrów długości. Koordynatorka NAU Elena Zhivoglod powiedziała dziennikarzom, że wielu kierowców ciężarówek - wiedząc o planowanej akcji blokowania drogi - zmieniło swoją trasę i korzysta przy przekraczaniu granicy np. z sąsiedniego przejścia drogowego z Białorusią - w Kuźnicy.
Nie wykluczyła, że w kolejnych dniach (protest ma potrwać do 12 czerwca) podobna akcja będzie prowadzona na innych polsko-białoruskich przejściach granicznych.
Powtórzył to lider NAU, były białoruski dyplomata i minister kultury Paweł Łatuszka. Mówił, że w ostatnich 24 godzinach służby białoruskie wpuściły na swoją stronę ciężarówki oczekujące w kolejce. "Więc już jest wynik, nie ma samochodów, są kierowane na inne przejścia graniczne" - mówił, pytany o efekt ich protestu. Zapowiedział, że akcja będzie poszerzana, wymienił również Litwę i Łotwę.
W ocenie Łatuszki, prowadzone od soboty w Bobrownikach działania pozwoliły nagłośnić temat w mediach nie tylko polskich.
Te sygnały docierają do Komisji Europejskiej, wczoraj miałem rozmowę z doradcą kanclerz Niemiec Angeli Merkel i on mi powiedział, że już wie o naszej akcji na granicy. Więc to, co stawiamy za cel, dobicie się do drzwi Komisji Europejskiej, już dało rezultat. Ale teraz czekamy na konkretne kroki - mówił.
W obecności mediów podpisał petycję do rządu Białorusi z apelem o przywrócenie swobodnego ruchu granicznego dla Białorusinów. Dokument ten został przekazany polskim służbom granicznym w Bobrownikach, z prośbą o przekazanie białoruskim.
Łatuszka przypomniał o postulatach dotyczących sankcji, jako pierwszy wymieniając pełną izolację polityczną władz białoruskich. Dziękował polskiemu rządowi za dotychczasową pomoc na arenie międzynarodowej i pomoc uchodźcom z Białorusi udzielaną w Polsce.
Ta pomoc jest absolutnie realna, widoczna i bardzo ważna - dodał.
We wtorek pod koniec protestu przy granicy w Bobrownikach, demonstranci zablokowali na dłużej przejazd. Po rozmowach z policją, zeszli jednak z jezdni i zakończyli akcję. W środę (9.06) jak zapowiedziała nam Elena Zhivoglod, akcja będzie prowadzona w pobliżu przejść granicznych w Kuźnicy (początek o 12:00) i Bobrownikach (10:30). Ale tym razem jej uczestnicy mają nie wchodzić na jezdnię, a demonstrować wzdłuż drogi.