Radio Białystok | Wiadomości | Rolnicy z okolic Kolna skarżą się, że rzeka zalewa ich łąki i pola
Zalane pola i łąki to efekt każdej większej ulewy - skarżą się rolnicy z okolic Kolna. O swoich problemach mówili w poniedziałek (17.05) w Czerwonym, podczas spotkania z przedstawicielami Wód Polskich.
Jak twierdzą rolnicy, wszystkiemu winny jest brak regulacji rzeki Skroda i fatalny stan kanałów melioracyjnych, a każde wylanie wody to dla nich straty.
- Jest zarośnięta i już bardzo płytka. Przy dużej ulewie to nie mieści się i zalewa. Później woda stoi i zanim wsiąknie, trawa jest śmierdząca i nie nadaje się na paszę. Chodzi o Kanał Ulgi, duży ciek łączący Skrodę z Pisą. W tej chwili jest on konserwowany tylko na pewnej części, a dalej przez las wszędzie od 15-20 lat nie tknięty. Woda nie płynie, tylko stoi. Sprawę rozwiąże tylko pogłębienie i udrożnienie, żeby była większa przepustowość wody - mówili rolnicy.
Dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Białymstoku Mirosław Markowski mówił, że część kanałów jest konserwowana, ale realne zmiany wprowadzi dopiero przygotowywana właśnie inwestycja.
- Praktycznie kosimy Skrodę czy Kanał Ulgi dwa razy w roku. Ale planujemy także remont i budowę jazów na Skrodzie. W tym roku planujemy wykonanie dokumentacji technicznej na remont dwóch jazów w miejscowości Zabiele i Janowo. W przyszłym roku powinniśmy uzyskać już pozwolenie wodnoprawne i decyzję na budowę - informował Mirosław Markowski.
Na zakończenie budowy rolnicy muszą poczekać minimum dwa lata.
Rolnicy, przez których tereny przebiegać będzie gazociąg Polska - Litwa, muszą poinformować o rozpoczęciu prac Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
Kilkudziesięciu rolników z okolic Wizny protestowało we wtorek (27.04) w Białymstoku przeciwko ubiegłorocznej decyzji Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Chodzi o wprowadzony pod koniec ubiegłego roku czteroletni zakaz udrażniania i pogłębiania rowów melioracyjnych na obszarze chronionym Bagno-Wizna.
Rolnicy nie chcą spłacać gigantycznych długów spółdzielni Bielmlek z Bielska Podlaskiego. Natomiast syndyk upadłej mleczarni wstrzymuje wysyłkę wezwań do zapłaty brakujących udziałów. To dlatego, że zarząd zakładu zapowiedział zaskarżenie postanowienia sądu o bankructwie firmy. Mimo to, do prawie 300 z około 900 spółdzielców trafiły już wezwania do zapłaty.
Ponad 50 osób złożyło oferty wydzierżawienia ich gruntów na potrzeby żubrów żyjących na wolności w Puszczy Białowieskiej. Jeśli ich wnioski zostaną zweryfikowane pozytywnie, rolnicy dostaną pieniądze m.in. za to, że zbiorą i pozostawią tam siano z myślą o zimowym menu tych zwierząt.