Radio Białystok | Wiadomości | Dyrektor SP 9 w Białymstoku: dobrze, że dzieci wrócą do szkół, były na to przygotowane scenariusze
Bardzo dobrze, że uczniowie będą wracać na lekcje do szkół – uważa dyrektor Szkoły Podstawowej nr 9 w Białymstoku Edyta Haraburda. Dodała, że szkoła miała i ma przygotowane scenariusze tego powrotu.
Premier ogłosił luzowanie obostrzeń
Według ogłoszonych w środę (28.04) przez premiera i ministra zdrowia informacji o luzowaniu obostrzeń od 4 maja w całym kraju wraca nauka stacjonarna dla klas I-III szkół podstawowych. Od 15 maja wprowadzona będzie nauka hybrydowa w klasach IV-VIII szkół podstawowych i w szkołach średnich, a od 29 maja wszyscy uczniowie mają wrócić na zajęcia stacjonarne.
Edyta Haraburda powiedziała, że szkoła, którą kieruje, od początku obecnego roku szkolnego jest gotowa do uruchamiania różnych form nauczania, miała scenariusze na realizację zajęć w trybie hybrydowym w grupach klas I-III i IV-VIII, są przygotowane odpowiednie zarządzenia, bo to element – jak to określiła – zarządzania kryzysowego szkołą.
"Rola dyrektora jest też taka, żeby mógł przewidzieć pewne kroki czasami nieprzewidywalne. Bo tak się moim zdaniem powinno zarządzać szkołą w dobie kryzysu, żeby wiedzieć, jak to nauczanie hybrydowe wdrażać, bo nie jest to taka rzecz łatwa. Trzeba to przemyśleć, logistycznie zorganizować, trzeba się nagimnastykować" – powiedziała w środę Edyta Haraburda.
Dodała przy tym, że obserwowała także doświadczenia szkół za granicą, np. w Niemczech i Izraelu, i scenariusze można było przewidzieć, podpatrzeć. Podała przy tym, że różne były np. głosy rodziców uczniów z klas I-III w tej szkole, jak ma być realizowany system hybrydowy. W szkole obowiązuje tygodniowy system przychodzenia na lekcje w reżimie sanitarnym w szkole na zmianę z lekcjami online.
Moim zdaniem bardzo dobrą rzeczą jest to, że dzieci wracają do szkoły, bo dzieci i nauczyciele psychicznie tego nie wytrzymują. To jest jednak ponad rok w zamknięciu, ponad rok w izolacji od ludzi, a jednak największym szczęściem jest drugi człowiek
- powiedziała dyrektor SP 9.
W SP 9 jest 11 oddziałów w klasach IV-VIII. Te klasy mają wrócić do nauczania hybrydowego od 15 maja, wszystkie klasy do zajęć stacjonarnych wracają 29 maja. W tej białostockiej szkole w jednym tygodniu na zajęcia stacjonarne w trybie hybrydowym ma przychodzić pięć oddziałów z klas IV-VIII, w drugim tygodniu sześć.
Edyta Haraburda dodała, że rozważa wydzielenie na potrzeby jedynej ósmej klasy, jaka jest w tej placówce, odrębnej sali, aby uczniowie mogli – za zgodą rodziców – przychodzić na zajęcia codziennie, aby mogły się z tym oswoić, "by nie czuli się wyobcowani, przestraszeni".
"Różnie dzieci reagują na izolację. Jedne reagują stresem, jedne gniewem, trzeba ich trochę przyzwyczaić" – stwierdziła Edyta Haraburda.
Według niej i dzieci, i nauczyciele będą wymagali indywidualnego, przemyślanego, fachowego, praktycznego – a nie teoretycznego – wsparcia psychologicznego w związku z powrotem do szkół. Dodała, że pomoc tego rodzaju także przed pandemią była utrudniona, np. jest słaby dostęp do psychiatrów zajmujących się dziećmi i młodzieżą.
Zaznaczyła, że wsparcia będą wymagali uczniowie wykluczeni z różnych powodów, a takich nie brakuje. Podała, że np. SP 9 wypożyczyła uczniom ok. 40 sztuk różnego sprzętu, by dzieci mogły uczestniczyć w lekcjach online, są też uczniowie, dla których obiad w szkole był często jedynym istotnym posiłkiem w ciągu dnia.
Dyrektor zwróciła uwagę, że wsparcia wymagają także nauczyciele, którzy musieli najpierw szybko dostosować się do nauki zdalnej, opanować wiele nowych umiejętności, technik pracy, są też obciążeni, niektórzy muszą się mierzyć np. z problemem wypalenia zawodowego, wszyscy potrzebują motywacji.
Białostoccy licealiści różnie zareagowali na decyzję o powrocie do szkół
Białostoccy licealiści różnie zareagowali na decyzję o powrocie do szkół. Choć przyznają, że tęsknią za koleżankami i kolegami i za nauczycielami, to jednak uważają, że lepiej byłoby poczekać z tym powrotem do września.
Obaw uczniów nie podziela wiceminister edukacji Dariusz Piontkowski.
Pierwszy, drugi dzień pewnie będą potrzebne jakieś zachęty ze strony nauczycieli. Ale potem będzie to także możliwość powtórzenia, uzupełnienia tego materiału, który trudniej było przyswajać w okresie nauki zdalnej. Nauczyciele na pewno zachowają zdrowy rozsądek i przytłaczająca większość z nich nie potraktuje tych kilku tygodni jako szansę na robienie klasówek. Regulaminy szkolne również to uniemożliwią, bo w większości jest zapis, że w jednym tygodniu mogą się odbyć maksymalnie dwa sprawdziany z większego materiału
- mówi Dariusz Piontkowski.
Wiceminister Dariusz Piontkowski dodaje, że decyzja zapadła też m.in. ze względów społecznych.
My zdajemy sobie sprawę z tego. że nauczanie na odległość ma jednak swoje ograniczenia i swoje mankamenty. Tu chodzi nie tylko o przyswajanie wiedzy, ale także o takie sprawy społeczne, psychologiczne i je także braliśmy pod uwagę wydając decyzję o możliwości powrotu uczniów do szkół
- dodaje wiceminister.