Radio Białystok | Wiadomości | Maszty w Lesie Bacieczki - sposób ich pomalowania wzbudza kontrowersje
Niektórym przypomina to bożonarodzeniowe lizaki, albo wzory na cyrkowych balonach. Dużo kontrowersji wśród białostockich internautów wzbudził sposób pomalowania masztów na flagi na pomniku-cmentarzu ofiar faszyzmu w białostockim Lesie Bacieczki.
Maszty są pomalowane w biało-czerwone, ukośne i wąskie, zaledwie kilkucentymetrowe paski. Zdjęcie w Internecie udostępnił białostoczanin, miłośnik regionalnej historii Andrzej Bieluczyk. Jak mówi, kontrowersje wzbudza efekt prac, bo paski nie są równe i namalowane są pod różnym kątem.
- Na pewno nie są pomalowane zgodnie z historycznymi założeniami, które ma wojsko oraz z dobrym smakiem. Nie jest to dokładnie pomalowane, widać, że jest krzywo. Jeśli nie da się czegoś porządnie zrobić, to się maluje na jeden kolor - mówi Andrzej Bieluczyk.
Dlatego Andrzej Bieluczyk jest oburzony efektem prac remontowych w miejscu pamięci ofiar drugiej wojny światowej.
- W Lesie Bacieczkowskim jest pochowanych kilka tysięcy osób. Takie upamiętnienie byłoby śmieszne, gdyby nie to miejsce. Tu są pochowani też urzędnicy. Jest taka tradycja, że nawiązuje się do swoich przedwojennych urzędników, dlatego czy Urząd Miejski, który nadzoruje remont, nie jest zobowiązany do szacunku wobec ofiar, które tu leżą? - pyta Bieluczyk.
Białostoccy urzędnicy przyznają, że wygląd masztów odbiega od ich oczekiwań. Agnieszka Błachowska z Urzędu Miejskiego w Białymstoku mówi, że wykonawca będzie musiał zrobić poprawki.
- Maszty znajdujące się na terenie cmentarza w Lesie Bacieczki zostały pomalowane w listopadzie w ramach prac związanych z renowacją ogrodzenia tego obiektu. Ponieważ efekt nie spełnia naszych oczekiwań, podczas odbioru prac zobowiązaliśmy wykonawcę do przemalowania masztów. Prace te zostaną wykonane wiosną, przy sprzyjających warunkach atmosferycznych - mówi Agnieszka Błachowska.
Pomnik w Lesie Bacieczkowskim powstał w miejscu straceń i zbiorowej mogiły. Właśnie tam w trakcie drugiej wojny światowej Niemcy rozstrzelali od dwóch do trzech tysięcy mieszkańców Białegostoku i regionu.