Radio Białystok | Wiadomości | Sąd rozpatrzy sprawę mężczyzny skazanego za seksualne wykorzystanie 15-miesięcznej dziewczynki
Będzie ciąg dalszy procesu mężczyzny, którego łomżyński sąd skazał nieprawomocnie za seksualne wykorzystanie dziecka. W pierwszej instancji usłyszał on wyrok 6 lat więzienia, co zaskarżył obrońca.
Oskarżony to kuzyn rodziców dziecka
Akta sprawy wraz z apelacją wpłynęły do Sądu Apelacyjnego w Białymstoku. Rozprawa została zaplanowana na koniec marca - wynika z informacji uzyskanych w tym sądzie.
Chodzi o sprawę z jesieni 2019 roku. Zarzut postawiony przez łomżyńską prokuraturę okręgową dotyczył popełnienia zbrodni zgwałcenia ze szczególnym okrucieństwem i znęcania się fizycznego i psychicznego nad 15-miesięczną dziewczynką.
Oskarżony o to młody mężczyzna, kuzyn rodziców dziecka, w chwili zatrzymania był pijany. Jak podawała wtedy policja, miał się dziewczynką opiekować pod nieobecność rodziców. To oni przywieźli córkę do szpitala w Łomży. Stamtąd trafiła do Uniwersyteckiego Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. Była hospitalizowana z urazami głowy, kończyn, okolic intymnych.
Mężczyzna nie przyznał się do przestępstwa na tle seksualnym
Stawiając zarzuty, śledczy zastosowali kwalifikację prawną m.in. z art. 197 par. 1, 197 par. 3 pkt 2 oraz art. 197 par. 4 Kodeksu karnego; mowa jest w nich o gwałcie wobec osoby małoletniej poniżej 15 roku życia oraz o działaniu ze szczególnym okrucieństwem.
Zarzuty obejmowały też znęcanie się fizyczne i psychiczne nad małym dzieckiem nieporadnym ze względu na wiek (w opisie czynu była mowa o biciu i przypalaniu papierosem), oraz naruszenie - wskutek tych obrażeń - czynności jego ciała.
W trakcie śledztwa zlecona była kilkutygodniowa szpitalna obserwacja ówczesnego podejrzanego, by ocenić stan jego poczytalności w chwili popełnienia czynu. Jak informowała prokuratura, kierując we wrześniu ub. roku akt oskarżenia do sądu, biegli nie stwierdzili w tym przypadku choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego bądź "organicznego uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego".
W śledztwie mężczyzna przyznał się jedynie do spowodowania obrażeń ciała, ale nie do przestępstwa na tle seksualnym. Przy zastosowanej przez śledczych kwalifikacji prawnej czynów, groziło mu do 12 lat więzienia.
Sąd skazał oskarżonego na 6 lat więzienia
Proces w pierwszej instancji, którą był łomżyński sąd okręgowy, ze względu na charakter sprawy w całości odbywał się z wyłączeniem jawności, niejawne było też uzasadnienie orzeczenia.
Prokuratura domagała się kary 8,5 roku więzienia. Łomżyński sąd zmodyfikował - przyjętą przez śledczych - kwalifikację prawną i przypisał oskarżonemu czyn kwalifikowany z art. 198 oraz art. 200 par 1 Kodeksu karnego. Pierwszy penalizuje sytuację wykorzystania bezradności innej osoby i doprowadzenie jej do obcowania płciowego lub do poddania się innej czynności seksualnej albo do wykonania takiej czynności, w drugim jest mowa o karze za obcowanie płciowe z osobą poniżej 15 roku życia lub dopuszczenie się wobec niej innej czynności seksualnej lub doprowadzenie takiej osoby do poddania się takim czynnościom albo do ich wykonania.
Sąd uznał też, że doszło do znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad dzieckiem i spowodowania naruszenia czynności ciała na czas do 7 dni.
Skazał oskarżonego na 6 lat więzienia i zasądził 50 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz dziecka. Orzekł też 10-letni zakaz zbliżania się tego mężczyzny do pokrzywdzonej dziewczynki na odległość mniejszą, niż 50 metrów oraz na 10 lat zakazał mu prowadzenia wszelkiej działalności związanej z wychowaniem, edukacją, leczeniem nieletnich czy też opieką nad nimi.