Radio Białystok | Wiadomości | Rozpoczął się proces nożownika, który w Augustowie zaatakował mężczyznę
Przed suwalskim sądem rozpoczął się proces nożownika z Augustowa, który zaatakował mężczyznę siedzącego na ławce w parku.
Chodzi o zdarzenia z czerwca 2020 roku, do których doszło na Rynku Zygmunta Augusta. 40-letni Rafał M., będący pod wpływem alkoholu, podszedł do 63-latka i kilkakrotnie ugodził go nożem w klatkę piersiową i okolice szyi. Pomocy udzielił turysta, który widział całe zajście. Śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego przetransportował rannego do szpitala.
Prokurator Tomasz Różyński w akcie oskarżenia stwierdził, że Rafał M. działał z bezpośrednim zamiarem pozbawienia życia.
Oskarżony zadał poszkodowanemu kilka ciosów nożem w szyję i w klatkę piersiową. Spowodował tym obrażenia ciała w postaci trzech ran kłutych w okolicy lewej części szyjnej przy tętnicy, z których jedna penetrowała od przodu do karku w bezpośrednim sąsiedztwie dużych naczyń i spowodowała uszkodzenie drugiego kręgu szyjnego. Oprócz tego oskarżony spowodował obrażenia w postaci czterech ran kłutych przedniej lewej części klatki piersiowej w okolicach serca. Ponadto spowodował złamanie kości nosa i zatoki szczękowej lewej dolnej strony oczodołu. Obrażenia te spowodowały rozstrój zdrowia poszkodowanego na okres dłuższy niż siedem dni
- mówi Tomasz Różyński.
Oskarżony nie przyznał się do zarzutu usiłowania zabójstwa. Potwierdził jednak, że zaatakował nożem starszego mężczyznę. Podczas rozprawy nie chciał składać wyjaśnień. Zeznania w jego imieniu odczytał sędzia Piotr Szydłowski.
"Nie znam tego człowieka i nie miałem żadnych powodów żeby go zabić. Nigdy nie byłem agresywny, leczę się na depresję. Bardzo żałuje tego, co zrobiłem. Nie wiem dlaczego tak się stało. W chwili zdarzenia byłem pijany. Nie brałem narkotyków. Najpierw pomiędzy mną a pokrzywdzonym doszło do sprzeczki. On nie chciał dać mi papierosa. Zdenerwował mnie tym. Chwyciłem więc za nóż, który miałem w kieszeni. Nie pamiętam w jakie części ciała zadawałem ciosy. Zobaczyłem krew i uciekłem pod sklep w stronę mostu. To wszystko co mam do powiedzenia w tej sprawie"
- mówił Sędzia Piotr Szydłowski, odczytując zeznania.
Poszkodowany mężczyzna domaga się od oskarżonego 10 tysięcy złotych zadośćuczynienia. Kolejną rozprawę wyznaczono na 23 marca. Do tego czasu Rafał M. będzie przebywał w areszcie.