Radio Białystok | Wiadomości | Zakończył się proces mieszkańca Łap oskarżonego o nielegalne rozpowszechnianie seriali
Przed Sądem Okręgowym w Białymstoku zakończył się we wtorek (12.01) proces mężczyzny oskarżonego o naruszenie praw autorskich Telewizji Polsat i Cyfrowego Polsatu. Przez pięć lat na portalu internetowym miał on rozpowszechniać odcinki popularnych seriali telewizyjnych. W pierwszej instancji został uniewinniony.
Polsat swoje utracone korzyści szacuje na 612 tys. zł
Pełnomocnik telewizji chce uchylenia wyroku uniewinniającego i zwrotu sprawy do rozpoznania sądowi pierwszej instancji. Polsat swoje utracone korzyści szacuje na 612 tys. zł. To wycena statystyk wyświetleń danych produkcji na portalu przez tzw. unikalnych użytkowników; nadawca stoi na stanowisku, że to pieniądze, które by zarobił, gdyby jego programy były rozpowszechniane legalnie.
Zarzut postawiony mieszkańcowi podbiałostockich Łap dotyczy rozpowszechniania w latach 2012-2017 - bez uprawnień i w celu osiągnięcia korzyści majątkowej - utworów, do których majątkowe prawa autorskie przysługują pokrzywdzonym spółkom z grupy Polsat. Chodzi m.in. o takie seriale telewizyjne, jak "Chłopaki do wzięcia", "Pierwsza miłość" czy "Zdrady". Oskarżony miał je udostępniać na swojej stronie internetowej i działać w ten sposób na szkodę tych spółek.
W czerwcu białostocki sąd rejonowy uniewinnił go; w tej sytuacji kosztami procesu obciążył oskarżycieli subsydiarnych.
Apelację od wyroku złożył pełnomocnik oskarżycieli, który przed sądem pierwszej instancji domagał się obowiązku naprawienia szkody, przedstawiając stosowne wyliczenia strat finansowych. W jego ocenie, przestępstwo naruszenia majątkowych praw autorskich przez oskarżonego potwierdzają zebrane dowody świadczące o tym, że nikt - poza nim - nie miał możliwości dodawania treści do serwisu.
W 2017 roku sprawą zajmowała się Prokuratura Rejonowa w Białymstoku
W 2017 roku sprawą zajmowała się Prokuratura Rejonowa w Białymstoku; ostatecznie postępowanie umorzyła oceniając, że nie ma znamion przestępstwa. Wtedy pełnomocnik Polsatu skierował do sądu subsydiarny akt oskarżenia (prawo do jego złożenia ma w określonych przypadkach pokrzywdzony lub jego pełnomocnik).
Prokuratura złożyła wówczas wniosek o umorzeniu tego postępowania, bo - w jej ocenie - nie było podstaw do przypisania działaniom oskarżonego znamion czynu zabronionego. Po odwołaniu sprawa trafiła jednak na rozprawę, a po przeprowadzeniu procesu - w czerwcu 2020 roku - sąd oskarżonego nieprawomocnie uniewinnił.
Prokuratura chce oddalenia apelacji i utrzymania wyroku. Zwraca ona uwagę, że w śledztwie nie udało się zebrać dowodów, które mogłyby potwierdzić winę właściciela portalu. Podobne zdanie ma obrońca oskarżonego.
Wyrok ma być ogłoszony pod koniec stycznia.