Radio Białystok | Wiadomości | Biebrzański PN nie będzie skarżył decyzji o umorzeniu śledztwa ws. pożaru z 2020 roku
Biebrzański Park Narodowy nie będzie skarżył decyzji prokuratury o umorzeniu śledztwa w sprawie ogromnego pożaru, który w tym parku miał miejsce w kwietniu 2020 roku - poinformował dyrektor BPN Artur Wiatr po zapoznaniu się z uzasadnieniem postanowienia śledczych.
We wtorek (5.01) Biebrzański Park Narodowy otrzymał postanowienie białostockiej prokuratury okręgowej wraz z uzasadnieniem. Śledztwo zostało umorzone, bo nie udało się ustalić sprawców podpalenia. Że do niego doszło, stwierdził powołany w śledztwie biegły.
Pożar bagiennych łąk i lasu w tzw. basenie środkowym parku wybuchł w drugiej połowie kwietnia 2020 r. Trwał tydzień, akcję gaśniczo-ratowniczą zakończono 26 kwietnia. Był największym pożarem w historii BPN; z danych ze zdjęć satelitarnych wynika, że ogień objął powierzchnię prawie 5,3 tys. ha. Park ostatecznie powierzchnię tę wyliczył na 5,5 tys. ha na terenie parku i jego otuliny.
W wielodniowej akcji wzięło udział w sumie ok. 1,5 tys. strażaków zawodowych i ochotników wspieranych m.in. przez żołnierzy obrony terytorialnej, służby parkowe i leśne czy okolicznych mieszkańców. Używano samolotów i śmigłowców Lasów Państwowych, policji i SG.
Od początku przyjmowane były dwie główne hipotezy
W śledztwie od początku przyjmowane były dwie główne hipotezy - umyślne bądź nieumyślne podpalenie. Biegły z zakresu pożarnictwa, powołany w tym postępowaniu, przyczynę pożaru opisał jako "noszącą cechy umyślnego zaprószenia ognia w kilku miejscach".
Przyjęta w śledztwie Prokuratury Okręgowej w Białymstoku kwalifikacja prawna, to sprowadzenie zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mającego postać pożaru, ale także spowodowanie zniszczeń w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach oraz niszczenie lub istotne zmniejszenie wartości przyrodniczej prawnie chronionego terenu lub obiektu.
Mimo przesłuchania wielu świadków, zebrania opinii biegłych i innych dowodów, sprawcy (lub sprawców) podpalenia nie udało się ustalić.
Postanowienie o umorzeniu śledztwa nie jest prawomocne; zaskarżyć je może park narodowy i kilkanaście osób fizycznych, których grunty lub nieruchomości były zagrożone tym pożarem.
Biebrzański Park Narodowy postanowienie na piśmie wraz z uzasadnieniem otrzymał we wtorek. Jak powiedział PAP dyrektor parku Artur Wiatr, po zapoznaniu się z uzasadnieniem tego postanowienia podjęta została decyzja, że BPN zażalenia składać nie będzie.
Zwrócił uwagę, że w trakcie śledztwa park aktywnie współpracował z prokuraturą, byli przesłuchiwani też jego pracownicy. Odnosząc się do uzasadnienia zwrócił uwagę, że prokuratura akcentuje możliwość podjęcia tego śledztwa na nowo, gdy tylko pojawią się w sprawie nowe, istotne okoliczności.
Na razie nie wiadomo, czy zażalenia złożą osoby fizyczne, uznane przez prokuraturę za poszkodowane, którym również przysługuje prawo zaskarżenia do sądu postanowienia o umorzeniu śledztwa.
Skutki przyrodnicze pożaru bada Instytut Badawczy Leśnictwa
Biebrzański Park Narodowy jest największym w Polsce. Zajmuje ok. 59 tys. ha. Chroni cenne przyrodniczo obszary bagienne. Jest ostoją wielu rzadkich gatunków, zwłaszcza ptaków wodno-błotnych i łosi. Skutki przyrodnicze ogromnego pożaru bada Instytut Badawczy Leśnictwa. Badania mają potrwać 5,5 roku, bo - zdaniem naukowców - taka perspektywa jest konieczna, by można było formułować wnioski po takim zdarzeniu.
Jedną z kluczowych kwestii jest ustalenie, czy i jak długo przyroda będzie wracała w tym miejscu do stanu sprzed pożaru.