Radio Białystok | Wiadomości | Białystok: wypadek podczas prezentacji najwyższego roweru na świecie
Policja wyjaśnia sprawę upadku konstruktora rowerów Adama Zdanowicza z 7-metrowego roweru podczas próby bicia rekordu Guinnessa w Białymstoku. Mężczyzna trafił do szpitala na badania i jeszcze tego samego dnia opuścił placówkę medyczną.
- Pierwsze informacje o stanie zdrowia poszkodowanego są optymistyczne, badania nie wykazały żadnych niepokojących wyników. Ostatecznie w poniedziałek (21.12) wieczorem Adam został wypisany ze szpitala - poinformował Polskie Radio Białystok Andrzej Parafiniuk z zarządu Fundacji Grupy Unibep "Unitalent", która wsparła finansowo konstruktora roweru.
Adam dzwonił do mniej z karetki i mówił, że czuje się w porządku i że może się ruszać. Podczas upadku uderzył się głową i miał co prawda krótkotrwałą, ale jednak utratę świadomości, więc możliwe, że doszło do wstrząśnienia mózgu - mówi Andrzej Parafiniuk.
Do wypadku doszło podczas medialnej próby bicia rekordu Guinnessa na najwyższym rowerze świata. Jednoślad był zrobiony z kilku innych, starszych konstrukcji, a jego pokaz zorganizowano na parkingu stadionu miejskiego w Białymstoku.
Zaraz po ruszeniu rower się przewrócił, a Adam Zdanowicz spadł na ziemię, mimo że był przyczepiony do lin asekuracyjnych. Na miejscu byli ratownicy medyczni, którzy założyli poszkodowanemu kołnierz ortopedyczny, wezwali inną załogę pogotowia, która odwiozła mężczyznę do szpitala. Na miejsce przyjechała również policja.
Andrzej Parafiniuk mówi, że na razie nie wiadomo, co mogło być przyczyną wypadku.
Dopiero jak z nim porozmawiam to będę wiedział, ale wygląda na to, że po pierwsze złapał silniejszy podmuch wiatru, a po drugie - nie wiem, czy mocniej nacisnął na pedał, czy coś innego, ale pewnie coś się stało z łańcuchem, bo widać było, że on się chyba poluzował, a jak już nie ma napędu, to rower staje w miejscu - dodaje Andrzej Parafiniuk.
Adam Zdanowicz wcześniej pobił rekord Guinnessa
Co ciekawe, kilka godzin przed pokazem medialnym Adam Zdanowicz przejechał wyznaczony odcinek na parkingu stadionu miejskiego o długości ponad 100 metrów. Według Andrzeja Parafiniuka tym samym pobił rekord Guinnessa.
Wszystkie wymogi zostały formalne spełnione, a więc byli dwaj świadkowie - jeden reprezentujący instytucję publiczną, a drugi policję. Wszystkie niezbędne pomiary były wykonane przez eksperta - geodetę. Rower przejechał ponad 108 metrów, a zadaniem było przejechanie przynajmniej 100 metrów - wyjaśnia Andrzej Parafiniuk.
Rower w kształcie choinki skonstruował Adam Zdanowicz. Jednoślad miał ponad 7 metrów i był o metr wyższy od innej konstrukcji, na której pobito wcześniejszy rekord Guinnessa.
Najwyższy rower na świecie powstał w Białymstoku w ramach projektu "Śmieć dla jednego, skarb dla drugiego". Pomysł został realizowany przez Adama Zdanowicza i uczniów ze Szkoły Podstawowej nr 43 w Białymstoku. Przedsięwzięcie wspierały władze Białegostoku, województwa, Fundacja Unitalent, a sponsorem strategicznym został PKO Bank Polski.