Radio Białystok | Wiadomości | Jagiellonia Białystok przegrywa ze Śląskiem Wrocław - przy bramce zawinił Bartosz Bida
Jagiellonia Białystok przegrała pierwszy wyjazdowy mecz w tym sezonie. Żółto-czerwoni ulegli w sobotę (24.10) Śląskowi Wrocław 0:1 (0:0). Jedynego gola na początku drugiej połowy zdobył Mateusz Praszelik, który wykorzystał błąd Bartosza Bidy, który na własnej połowie zagrał w kierunku bramki.
Zawodnicy Śląska i Jagiellonii nie stworzyli we Wrocławiu wielkiego widowiska. Piłkarze obu drużyn mieli problemy ze stworzeniem klarownych sytuacji bramkowych, zwłaszcza w pierwszej połowie.
Pierwszą groźną sytuację Jagiellonia stworzyła dopiero w 24. min. Jesus Imaz był bardzo blisko zdobycia bramki, ale dobrze w bramce zachował się golkiper Śląska Putnocky i obronił strzał głową Hiszpana.
Kilka minut później w świetnej sytuacji znalazł się Musonda, jednak sędzia odgwizdał pozycję spaloną. Bardzo dobrze spisał się w tej sytuacji bramkarz Jagi - Damian Węglarz, który wybronił strzał Musony z kilku metrów.
Mecz ożywił się kilka minut przed końcem pierwszej części spotkania. W 42. min. piłkarze Jagi oddali drugi celny strzał - tym razem na bramkę strzelał Bartosz Bida.
W 44. min. Jagiellonię przed stratą bramki obronił Damian Węglarz. Golkiper odbił groźny strzał głową Celebana z kilku metrów.
Gol po wielkim błędzie Bartosza Bidy
Gospodarze objęli prowadzenie kilka minut po wznowieniu gry. Śląskowi pomógł Bartosz Bida, który popełnił wielki błąd w środowej części boiska. Młody zawodnik żółto-czerwonych zagrał piłkę w kierunku własnej bramki, piłkę przejął Mateusz Praszelik, przebiegł kilkadziesiąt metrów i pokonał Węglarza.
W dalszej części żadnej z drużyn nie udało się zdobyć bramki i Śląsk po jednym golu wywalczył 3 punkty.
Żółto-czerwoni w następnym tygodniu (30.10) zagrają na wyjeździe zaległy wyjazdowy mecz z Pogonią Szczecin. Później czeka ich jeszcze jeden wyjazdowy pojedynek - z Cracovią.