Radio Białystok | Wiadomości | Białystok nie będzie "Wschodzący" - tak zadecydowali radni
Po 11 latach ze znaku graficznego miasta Białystok zniknie określenie "wschodzący" - zdecydowali w poniedziałek miejscy radni. Magistrat tłumaczy konieczność zmiany przede wszystkim tym, że efekt promocyjny dotychczasowej symboliki został już osiągnięty, a obecne trendy mówią o skuteczności jak najprostszego przekazu.
Obecne logo miasta, czyli kontur połówki żółto-czerwonego słońca i hasło "Wschodzący Białystok", obowiązuje od 2009 roku w działaniach promocyjnych, wykorzystywane jest też np. na różnych gadżetach związanych z Białymstokiem.
- Wówczas narracja dotycząca naszego miasta mówiła o ośrodku rozwijającym się, wschodzącym, nadrabiającym zaległości. To co proponujemy stanowi istotny, symboliczny, pozytywny przekaz o tym, że zakończył się pewien etap, natomiast widzimy nasze miasto już jako takie, które osiągnęło pewien etap rozwoju, jest również doceniane na terenie całej Polski - mówiła, prezentując projekt zmian, Edyta Mozyrska - dyrektor Departamentu Kultury, Promocji i Sportu białostockiego magistratu.
Jak powiedziała, obecnie w wizualizacji graficznej odchodzi się od stosowania dodatkowych określeń, a "im przekaz jest mniej skomplikowany, tym jest bardziej skuteczny"; powoływała się na logotypy innych dużych polskich miast, zrzeszonych w Unii Metropolii Polskich.
Projekt wywołał dyskusję na sesji. Radni opozycyjnego klubu PiS m.in. argumentowali, że etap "wschodzącego" Białegostoku jeszcze się nie skończył.
- Białystok nadal jest, mam nadzieję, na równi wznoszącej, wszyscy cieszymy się jak wizualnie wygląda (...), ale wydaje mi się, że nie zakończyliśmy tego etapu - mówił radny Sebastian Putra.
Wskazywał na brak w mieście hali widowiskowo-sportowej, lotniska (jest pas startowy dla małych samolotów), "pływalni z prawdziwego zdarzenia".
- My dalej jesteśmy wschodzącym Białymstokiem i pytanie, czy warto w tym momencie to zmieniać, bez przyjęcia jakiejkolwiek strategii. Marnujemy potencjał na stworzenie czegoś naprawdę nowego (...)" - mówił Putra.
Zmianę określił mianem "liftingu"; pytał, jaki jest cel marketingowy tej zmiany.
- Uważam, że z tego przymiotnika nie należy rezygnować. Nie widzę logicznego uzasadnienia, po co usuwać +wschodzący+, skoro należałoby się jeszcze o parę poziomów podnieść" - mówił innych radny PiS Paweł Myszkowski; pytał o moment podejmowanej zmiany i jej konieczność.
Przewodniczący klubu radnych PiS Henryk Dębowski apelował o wycofanie projektu z poniedziałkowej sesji.
- To nie jest czas i pora (...). Czy to jest sprawa istotna z punktu widzenia mieszkańców Białegostoku? (...). Powinniśmy się zastanowić, jaka będzie alternatywa dla "wschodzącego Białegostoku", powinny się odbyć konsultacje społeczne w tej sprawie - mówił, wspominając o konieczności profesjonalnych badań marketingowych.
Radny Koalicji Obywatelskiej Marcin Moskwa odwołał się do tendencji marketingowych, wedle których odchodzi się obecnie od dodatkowych określeń. Kwestionował konieczność szerszych konsultacji społecznych.
- Nie prośmy mieszkańców Białegostoku, żeby wymyślili logo dla Białegostoku; od tego są odpowiednie firmy, które powinny się tym zajmować - mówił.
Podkreślał, że proponowana zmiana nie oznacza zmiany logo miasta. "Wycofujemy przymiotnik dookreślający, idąc z nurtem obowiązującym obecnie w całej Polsce" - powiedział Moskwa.
Zastępca prezydenta Białegostoku Rafał Rudnicki mówił na zakończenie tej dyskusji, że logo ma już jedenaście lat.
- Naszym zdaniem, najwyższy czas był na pewne zmiany, bo pewien etap - związany z logo miasta z napisem "wschodzący" - mamy już za sobą. Naszym zdaniem konieczne jest przeformułowanie strategii promocyjnej miasta i skoncentrowanie się na nazwie "Białystok" - powiedział. Również przywołał przykłady innych dużych polskich miast.
Mówił, że obecne tendencje są takie, że łatwiej wykorzystać marketingowo nazwę miasta, "do której można dopisywać różne określenia"; powiedział też, że wygasły prawa autorskie i zależne związane z dotychczasowym znakiem.
Dodał, że trwają prace nad strategią rozwoju miasta do 2030 roku i nie wykluczył, że w czasie tych prac pojawi się kwestia nie tylko logo, ale też nowego hasła reklamowego Białegostoku.
Ostatecznie czternaście osób zagłosowało za zmianą, trzy były przeciw, a jedenaście wstrzymało się od głosu. Uchwała zakłada okres przejściowy, w ramach którego możliwe będzie funkcjonowanie dotychczasowego logo do czasu zakończenia obowiązujących umów na wykorzystywanie obecnego znaku graficznego.