Radio Białystok | Wiadomości | Z Urzędu Miejskiego w Wasilkowie niezgodnie z prawem wypłynęły dokumenty
autor: Michał Buraczewski
Dwa oryginalne pisma niezgodnie z prawem wypłynęły z Urzędu Miejskiego w Wasilkowie. Dokumenty trafiły w ręce radnego powiatu białostockiego Sebastiana Ptaszyńskiego. To część korespondencji między niedawno odwołaną dyrektor szkoły w Studziankach, a burmistrzem Wasilkowa.
Jak mówi Sebastian Ptaszyński, w innych dokumentach które otrzymał, dało się odczytać dane osobowe mieszkańców gminy.
Zgłosiłem się do Urzędu Miejskiego w Wasilkowie o udostępnienie informacji publicznej odnośnie sprawy związanej z panią dyrektor, która została według mnie i części radnych niesłusznie odwołana. W odpowiedzi na ten wniosek otrzymałem cały zestaw dokumentów, między innymi także te dwa dokumenty, które są oryginałami, które należą do Urzędu Miejskiego w Wasilkowie. (...) Dane, które otrzymałem są tak zanonimizowane, że wszystko można przeczytać
- mówi.
Zarzuty odpiera zastępczyni burmistrza Wasilkowa Dominika Jocz - mówi, że radny Sebastian Ptaszyński nie otrzymał żadnych dokumentów.
Wniosek dotyczył wglądu - samego fizycznego wglądu, a nie udostępnienia kopii, bądź oryginałów dokumentów. Pracownik merytoryczny, który prowadził sprawę skontaktował się z panem Ptaszyńskim i umówił się na spotkanie, aby taki wgląd mu umożliwić. Pan Ptaszyński nie kwitował odbioru żadnych dokumentów, kopii, ani tym bardziej oryginałów - co jest oczywiście niemożliwe. Natomiast wszedł w posiadanie dwóch dokumentów, w których wprawdzie nie było danych osobowych, były to dokumenty urzędowe. Z całą pewnością wszedł w ich posiadanie w sposób nieuprawniony
- mówi Dominika Jocz.
Jak poinformowała Dominika Jocz, sprawę wypłynięcia dokumentów będą wyjaśniać urzędnicy.