Radio Białystok | Wiadomości | Trener Bogdan Zając: chcę, by Jagiellonia miała swoją tożsamość [wideo]
Działo się to błyskawicznie, widać było, że obie strony są bardzo zdeterminowane - tak o podjęciu pracy w roli pierwszego trenera Jagiellonii Białystok mówi jej nowy szkoleniowiec Bogdan Zając. W miniony piątek zastąpił na tym stanowisku Bułgara Iwajło Petewa.
Zając przez wiele lat był asystentem Adama Nawałki, gdy ten był selekcjonerem piłkarskiej reprezentacji Polski. W Białymstoku po raz pierwszy pracuje na własne konto na najwyższym poziomie rozgrywek krajowych. Podpisał roczny kontrakt, z opcją przedłużenia o kolejny sezon.
W czwartek (6.08) odbyła się pierwsza konferencja prasowa nowego trenera Jagiellonii; w formie online, ze zgrupowania białostoczan w Uniejowie. Pytania od dziennikarzy zebrał wcześniej dział prasowy klubu.
Pytany o pracę w Białymstoku 47-letni szkoleniowiec przyznał, że wszystko działo się bardzo szybko. "W dwa-trzy dni doszło do rozmów, do spotkania, do podjęcia decyzji i podpisania kontraktu i już od razu wyjechaliśmy na zgrupowanie. Więc dynamika działań, zdecydowanie, pewność tego, jak klub chce funkcjonować, rozmowa z jego władzami doprowadziły do tego, że bardzo szybko dogadaliśmy się i przystąpiliśmy do działań" - powiedział Bogdan Zając.
W jego ocenie, w minionym sezonie oczekiwania co do wyników Jagiellonii były z pewnością wyższe (zajęła 8. miejsce). "Coś nie do końca zadziałało (...). Wiemy, że są jeszcze duże rezerwy w tym zespole i będziemy nad tym pracować" - stwierdził.
Zaznaczył, że nie chce składać deklaracji, iż już nigdy nie wróci do roli asystenta, np. Adama Nawałki. "Życie pisze różne scenariusze" - przyznał. Nie chciał odpowiedzieć na pytanie, jak będzie wyglądała gra Jagiellonii pod jego wodzą.
Wykonujemy pracę, którą ja narzucam. Będę oczekiwał od zawodników realizacji pewnych założeń" - mówił dodając, że chodzi o to, by zespół miał "swoją tożsamość" i widoczny, rozpoznawalny styl. "Chcemy to przenieść na boisko. Poczekajmy, dajmy czas zawodnikom" - dodał.
Pytany o cele na sezon zaznaczył, że na razie jest nim najbliższy mecz, czyli 1/32 finału Pucharu Polski, czyli mecz za tydzień na wyjeździe z Górnikiem Zabrze. "Jedziemy tam bić się o zwycięstwo" - mówił. Podkreślał, by skupiać się na pracy, a nie planować wynik do osiągnięcia na koniec sezonu. "Z każdym dniem będziemy szli do przodu" - zapewniał.
Zwrócił uwagę, że okienko transferowe jest otwarte i pewnie dojdzie jeszcze do zmian kadrowych w zespole; pierwsze konkrety mają być ustalane po zakończeniu zgrupowania w Uniejowie, które potrwa do soboty.
W minioną środę białostoczanie rozegrali pierwszy mecz kontrolny, bez problemu pokonując drugoligowy Znicz Pruszków 6:1. Cztery gole zdobyli młodzieżowcy. Bogdan Zając przyznał, że na tle takiego przeciwnika mogli się oni pokazać.
"Wiemy, że drzemie w nich duży potencjał, ale to jest taka praca, że trzeba ją kontynuować, cały czas ulepszać tych chłopaków, dużo rozmawiać, prowadzić dużo analiz, żeby z każdym dniem stawali się lepsi. Oczekujemy, że będą bili się o miejsca w kadrze i na boisku" - powiedział.