Radio Białystok | Wiadomości | Turyści ponoszą odpowiedzialność za wypadek na kładce w Narwiańskim Parku Narodowym - to decyzja prokuratury
Nie wykonawca przebudowy, nie dyrekcja parku, ale sami turyści ponoszą odpowiedzialność za groźny wypadek na kładce w Narwiańskim Parku Narodowym. To decyzja białostockiej prokuratury, która przez ponad rok wyjaśniała co było przyczyną wywrócenia się jednego z pływających pomostów.
Kilkanaście osób wpadło do lodowatej wody
Po wywróceniu się jednego z pływających pomostów, kilkanaście osób, w tym dwoje dzieci wpadło do lodowatej wody i z trudem wyszło na brzeg. Ostatecznie prokuratura nie dopatrzyła się nieprawidłowości po stronie zarządzających obiektem i umorzyła postępowanie.
Kluczowa była opina biegłego z zakresu żeglarstwa i bezpieczeństwa na wodzie, który stwierdził, że pomost był wykonany prawidłowo a przyczyną jego wywrócenia się była zbyt duża liczba osób – wyjaśnia szef Prokuratury Rejonowej w Białymstoku Karol Radziwonowicz. Dodaje, że z regulaminu parku i informacji umieszczonych przy przeprawie wynika, że jednocześnie na pływającym pomoście może przebywać 10 osób, tymczasem w momencie wypadku było ich 14.
Dyrektor Narwiańskiego Parku Narodowego Ryszard Modzelewski od samego początku podkreślał, że park ponosi odpowiedzialność za zdarzenie i że zrobi wszystko by się nie powtórzyło. Przekazał też poszkodowanym numer polisy ubezpieczeniowej, by mogli walczyć o odszkodowanie. Teraz tłumaczy, że nadal otrzymuje sygnały o nieprzestrzeganiu przez turystów zasad bezpieczeństwa. Zapewnia też, że przy pomostach umieszczone były "zafoliowane kartki” z informacjami o zasadach korzystania z kładek.
Naszym niedopatrzeniem było to, że nie postawiliśmy tam żandarma, który by nie wpuścił zbyt dużej grupy na pomost
– mówi Ryszard Modzelewski.
Tymczasem część poszkodowanych osób zwraca uwagę, że był to poważny wypadek, który tylko cudem nie zakończył się tragicznie, na miejscu nie było pracowników parku, a sami turyści nie mieli uprawnień, by zakazywać komukolwiek przebywania na kładce.
Temperatura wody nie przekraczała 7 stopni Celsjusza
Jak wynika z opinii biegłej medycyny sądowej temperatura wody nie przekraczała 7 stopni Celsjusza, a temperatura otoczenia 15. To stanowiło realne ryzyko utarty życia lub zdrowia znajdujących się na platformie osób.
Poszkodowani wskazują też, że decyzja prokuratury uniemożliwia im otrzymanie odszkodowania z polisy parku za utracone rzeczy, między innymi smartfony czy wózek dziecięcy.
Decyzja prokuratury nie jest prawomocna i część poszkodowanych będzie się od niej odwoływała do sądu. Kładka w Narwiańskim Parku Narodowym jest jedną z atrakcji turystycznych naszego regionu. Po ponad półtorakilometrowym pomoście na Narwi - można przejść suchą stopą przez rzekę ze Śliwna do Waniewa, część drogi pokonując przy pomocy pływających pomostów.