Radio Białystok | Wiadomości | Parki narodowe oraz strażacy apelują o niewypalanie traw
O niewypalanie traw, bo szkodzi to przyrodzie i ludziom, zaapelowały parki narodowe Narwiański i Biebrzański oraz strażacy. Tylko w ostatnią niedzielę (29.03) nad Narwią spłonęło ok. 20 ha trzcinowisk. Prawdopodobną przyczyną pożaru było podpalenie.
Na terenie obu parków narodowych znajdują się trzcinowiska, rozlewiska w dolinach rzek Narwi i Biebrzy.
Jesteśmy w momencie, kiedy trwają wiosenne przeloty i przyloty ptaków, rozpoczyna się okres lęgowy. Podpalanie trzcin w tym okresie jest bardzo nieodpowiedzialne, ponieważ nie chodzi tu tylko o skutki społeczne i ekonomiczne, ale także o skutki przyrodnicze. Wypalanie traw, to zabójstwo wielu gatunków zwierząt
- napisano we wtorek na profilu Narwiańskiego Parku Narodowego na portalu społecznościowym.
Narwiański PN poinformował tam, że w niedzielnym pożarze w rejonie Kurowa spłonęło ok. 20-25 ha trzcinowisk, a prawdopodobną przyczyną było podpalenie na skutek wypalania traw. Podkreślono, że rozprzestrzenianiu się ognia sprzyja susza, także wiatr.
Z całego naszego przyrodniczego serca apelujemy: Stop wypalaniu traw!
- czytamy na profilu Narwiańskiego PN.
O pierwszych pożarach łąk poinformował również Biebrzański PN i zaapelował o niewypalanie traw. Podkreślono, że wiosna jest "wyjątkowo sucha", a lekkomyślne podpalanie traw może przynieść tragiczne skutki, niszczy się gleba - a nie się użyźnia - giną też zwierzęta.
Pracownicy obu parków podkreślają także, że pożary na podmokłych terenach są trudne do opanowania ze względu na trudno dostępny teren, pożar może się długo tlić w głębi torfowiska, akcje ratunkowe niosą także za sobą ogromne koszty, brakuje wody.
Jest też niebezpieczne dla ludzi, nie tylko strażaków
- podkreślono w facebookowym wpisie Biebrzańskiego PN.
Park przypomina również, że efektem wypalania traw może być utrata przez rolników unijnych dopłat bezpośrednich.
O niewypalanie traw apelują również strażacy. W 2020 r., do końca marca, w Podlaskiem strażacy odnotowali łącznie 990 pożarów, z czego 207 to pożary traw - poinformował we wtorek PAP rzecznik komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku Tomasz Gierasimiuk.
W całym 2019 r. strażacy gasili w regionie około tysiąca pożarów traw i była to jedna czwarta wszystkich pożarów w regionie. "Pożary traw i nieużytków objęły powierzchnię 256 ha. Średni czas działań gaśniczych przy pożarach traw wyniósł 58 minut, a strażacy wyjeżdżali do tych pożarów co 8 godzin i 42 minuty" - czytamy w przekazanym PAP opracowaniu podlaskich strażaków na ten temat.
Strażacy podkreślają, że mimo iż poprawia się świadomość społeczeństwa na temat skutków wypalania traw, problem ten wraca co roku, i wciąż jeszcze są ludzie, którzy uważają, że wypalanie traw użyźnia glebę.
Strażacy alarmują, że po suchej zimie roślinność jest wysuszona, susza utrzymuje się, a skutkiem nieodpowiedzialnych zachowań człowieka mogą być tragiczne pożary: od nieużytków ogień często przechodzi na tereny leśne, zadymienie zagraża bezpieczeństwu i zdrowiu ludzi, ogranicza też widoczność na drogach, a to może prowadzić do kolizji i wypadków.
Straż Pożarna przypomina także, że za wypalanie traw grożą kary z kodeksu wykroczeń. Można dostać do 5 tys. zł grzywny, a jeżeli skutkiem takiego wypalania jest pożar, w którym zagrożone jest mienie i życie ludzi - przewidziano karę do 10 lat pozbawienia wolności.
Trwa ogólnopolska kampania przeciwdziałania wypalaniom traw stoppozaromtraw.pl, którą prowadzi Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, Komenda Główna Państwowej Straży Pożarnej i Lasy Państwowe.