Radio Białystok | Wiadomości | Podlascy strażacy coraz częściej wyjeżdżają do pożarów traw
Strażacy coraz częściej wyjeżdżają do pożarów traw w Podlaskiem.
Początek wiosny to czas kiedy, mimo kar i zakazów, wiele osób decyduje się na podpalanie łąk - mówi zastępca Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Łomży Grzegorz Wilczyński.
- Ten rok nie jest wyjątkiem. Od początku roku na terenie powiatu łomżyńskiego zanotowano już 11 pożarów traw. W pożarach tych łącznie spłonęły ponad 2 h traw i nieużytków. Wypalanie traw jest prawnie zabronione. Za nieprzestrzeganie tych przepisów grożą surowe sankcje. są to kary aresztu, nagany lub grzywny, których wysokość może wynosić od 20 zł do 5 tys. złotych lub nawet kara pozbawienia wolności od roku do lat 10 - mówi Grzegorz Wilczyński.
Strażacy każde zdarzenie traktują bardzo poważnie. Ale jak mówi Grzegorz Wilczyński, może się okazać, że jednostka zaangażowana w gaszenie traw nie będzie mogła udzielić pomocy np. ofiarom wypadków.
- Pożary nieużytków angażują znaczą liczbę sił i środków straży pożarnej. Strażacy zaangażowani w akcję gaszenia pożarów traw, łąk i nieużytków, w tym samym czasie mogą być potrzebni do ratowania życia i mienia ludzkiego w innym miejscu. Może się zdarzyć, że przez lekkomyślność ludzi, nie dojada z pomocą na czas tam, gdzie będą naprawdę niezbędni. Dlatego, po raz kolejny, zwracam się z apelem: nie wypalajmy traw - dodaje Grzegorz Wilczyński.
Za wypalanie traw można też stracić unijne dopłaty.
Strażacy opanowali w nocy pożar, który w piątek po południu (27.03) wybuchł na terenie sortowni odpadów w Studziankach k. Białegostoku. Gasili pożar na dwóch hałdach i w budynku, w którym również składowano odpady. W działaniach wzięło w sumie udział prawie 30 zastępów strażackich.
Prawdopodobnie nieszczelność przewodu kominowego była przyczyna pożaru domu w Zamczysku koło Sokółki.
W miejscowości Ciemnoszyje koło Grajewa spłonęły dwie stodoły i obora. Nikt z mieszkańców nie ucierpiał, z budynku udało się wyprowadzić prawie 40 krów.