Radio Białystok | Wiadomości | W podlaskich gminach zmienią się zasady gospodarowania odpadami
Część zmian już obowiązuje, cześć stanie się faktem w najbliższych miesiącach. Do września władze gmin muszą znacznie zmienić zasady gospodarowania odpadami, które dotkną nie tylko przedsiębiorców, ale właściwie każdego z mieszkańców.
Obowiązkowa segregacja odpadów
- Jedną z zasad jest wprowadzona obowiązkowa segregacja odpadów, czyli osoby które się do tego nie zastosują mogą spodziewać się kar nawet czterokrotnie wyższych niż opłaty za odbiór posegregowanych śmieci – mówi dyrektor Departamentu Ochrony środowiska w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Podlaskiego Anna Krysztopik.
Pozostałe zmiany to między innymi konieczność 50 procentowego odzysku surowców wtórnych z całości odbieranych śmieci, po drugie gmina będzie się rozliczała z firmą wywozową nie ryczałtowo, ale od ilości odebranych odpadów, co będzie wymagało znalezienia sposobu na weryfikację tych ilości, po trzecie mieszkańcy deklarujący kompostowanie odpadów biodegradowalnych będą płacili nieznacznie mniej, a po czwarte firmy wywozowe będą mogły zagospodarowywać odpady w dowolnym miejscu w Polsce, a nie jak dotychczas w jednej z najbliższych instalacji.
Gminy mają 9 miesięcy na dostosowanie się do wymogów
Gminy mają niespełna 9 miesięcy na dostosowanie się do nowych wymogów. Pojawiają się jednak obawy wzrostu cen i powiększania się dzikich wysypisk śmieci.
Jak mówi przewodniczący Związku Gmin Wiejskich Województwa Podlaskiego Grzegorz Jakuć, już teraz w niektórych podlaskich gminach stawki za odbiór śmieci wzrosły kilkukrotnie. Wójt zwraca też uwagę, że problemem może być zmiana zasad rozliczania się z firmą wywozową z ryczałtowej na ilościową, bo gminy nie dysponują systemami weryfikacji ilości wytwarzanych na ich terenie odpadów. Zdaniem Grzegorza Jakucia w takiej sytuacji mogą się pojawić pokusy niewłaściwego obrotu odpadami, a uzależnienie stawek dla mieszkańców od ilości przekazywanych odpadów może doprowadzić do powiększania się dzikich wysypisk śmieci.
Wyzwania czekają także na mieszkańców dużych miast, gdzie dominuje zabudowa wielorodzinna. Jednym z większych problemów będzie opracowanie sposobu weryfikacji prawidłowej segregacji odpadów, która stała się obowiązkiem. Na przykład w przypadku, kiedy część z mieszkańców bloku nie będzie segregować odpadów niewykluczone jest wprowadzenie podwyższonej stawki dla wszystkich mieszkańców nieruchomości – mówi rzecznik białostockiej spółki "Lech” Zbigniew Gołębiewski. Rzecznik od razu zaznacza, że to tylko przykładowe rozwiązanie problemu, bo szczegóły postępowania będą jeszcze w tym roku musieli uchwalić radni.
Obecnie w branży odpadowej panuje też wyczekiwanie na konkretne rozwiązania. Na razie funkcjonujemy "od przetargu do przetargu” – mówi pełnomocnik łomżyńskiej spółki Błysk Andrzej Marczyk. Dodaje jednak, że nie oznacza to wcale, ze znowelizowana ustawa jest zła, bo widać w niej troskę o środowisko naturalne. Niepokojące natomiast jest to, że zmiany w tym segmencie są dość częste i nie pozwalają na stabilne planowanie przedsięwzięć – podkreśla Andrzej Marczyk.
Jak wynika ze znowelizowanej ustawy stawki opłat za odbiór śmieci nie mogą przekraczać 1 procenta przeciętnego miesięcznego dochodu rozporządzalnego na osobę za pojemnik o pojemności o pojemności 120 litrów. W 2018 roku przeciętny dochód rozporządzalny wynosił niecałe 1700 złotych.