Radio Białystok | Wiadomości | Czy doszło do przestępstwa w Ośrodku Edukacji Ekologicznej w Siemianówce? Sprawdzą to śledczy
Brak faktur za wynajem sprzętu i ośrodka czy też przepisywanie rachunków i wstawianie niższych sum pieniędzy. Między innymi takie nieprawidłowości wykryto podczas audytu Ośrodka Edukacji Ekologicznej w Siemianówce, który podlega pod Urząd Gminy w Narewce.
Kontrolę Urzędu Gminy i podległych mu jednostek zlecił zewnętrznej firmie nowy wójt Jarosław Gołubowski. Teraz o możliwości popełnienia przestępstwa zawiadomił hajnowską prokuraturę. Wykryte nieprawidłowości sprawdzi też Rzecznik Finansów Publicznych.
Z wynikami audytu radni gminy Narewka zapoznali się na ostatniej sesji. Kontrolerzy mówili m.in. o tym, że od kilku lat w Ośrodku Edukacji Ekologicznej w Siemianówce miały być niszczone oryginały faktur i tworzone nowe, opiewające na niższe kwoty. Rocznie różnice mogły wynosić 150 tysięcy złotych. Dodatkowo ośrodek w ogóle nie wystawiał faktur za organizację różnych bankietów i imprez okolicznościowych. Brakowało wielu dokumentów, nie było skrzynki mailowej i adresu mailowego, bo zostały skasowane. Nie było wiadomo kto i kiedy korzystał z ośrodka.
Ośrodkiem Edukacji Ekologicznej kierowała żona duchownego z parafii prawosławnej w Narewce. Teraz jest na wypowiedzeniu. Wypowiedzenie złożyła też p.o. kierowniczki - córka proboszcza tej parafii.
Śledczy sprawdzą czy doszło do przestępstwa
Jak mówi szef hajnowskiej prokuratury Jan Andrejczuk, policja razem z tą sprawą prowadzi też postępowanie sprawdzające w związku z zawiadomieniem o niedopełnieniu obowiązków służbowych przez poprzedniego wójta Mikołaja Pawilcza. Miał on m.in. niewłaściwie nadzorować pracę podległych mu urzędników. Wątpliwości audytorów wzbudził m.in. sposób przyznania dotacji Klubowi Sportowemu LZS Narewka i wydatkowanie tych pieniędzy.
Sam Mikołaj Pawilcz, który rządził gminą 34 lata, jest przekonany o uczciwości działaczy sportowych. Odnosząc się zaś do działalności Ośrodka Edukacji Ekologicznej w Siemianówce powiedział, że gdyby wiedział o nieprawidłowościach jakie wykryli audytorzy, to sam zawiadomiłby prokuraturę. Mówi, że nie miał żadnych informacji które wskazywałyby na to, że coś złego dzieje się w ośrodku.