Radio Białystok | Wiadomości | Siemiatyckie molo wciąż nie jest naprawione
Po pół roku od wypadku siemiatyckie molo wciąż nie jest naprawione. Nie można usunąć zawalonej wiaty, bo jest to dowód w postępowaniu, które prowadzi prokuratura.
Tymczasem konstrukcja niszczeje i szpeci krajobraz - mówi burmistrz Siemiatycz Piotr Siniakowicz.
- Przykrością jest to, że po pół roku ten budynek namókł, leży w wodzie i fatalnie wygląda. Muszę powiedzieć, że te służby mogłyby trochę szybciej działać. Niszczy się cała konstrukcja, bo jeżeli sam deszczochron się zawalił, w tej chwili ta słoma, która była na dachu razem z drewnem namaka i ciągnie do dołu. To się wszystko wygina, cała konstrukcja. Bardzo fatalnie to wygląda - mówi Piotr Siniakowicz.
Molo zostało zniszczone 26 czerwca. Według relacji świadków, grupa nastolatków rozhuśtała część pływającej konstrukcji pomostu, wtedy do wody runęła "hawajska chatka" ważąca blisko 3 tony. Troje nastolatków trafiło do szpitala, na szczęście bez poważniejszych obrażeń. W miejscu uszkodzonego pomostu burmistrz planuje budowę większego, także z dwoma wiatami krytymi słomianą strzechą.
W przyszłorocznym budżecie na budowę nowego molo przeznaczono 170 tysięcy złotych.