Radio Białystok | Wiadomości | Prokuratura w Zambrowie wszczęła śledztwo dot. fermy zwierząt futerkowych
Zambrowska prokuratura wszczęła śledztwo dotyczące fermy zwierząt futerkowych.
Doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez hodowcę, który miał zaniedbywać lisy i jenoty, nie leczyć sztuk chorych, i zwlekać z utylizowaniem padłych, złożyli inspektorzy fundacji zajmującej się ochroną praw zwierząt.
Dochodzenie ma przynieść odpowiedź czy postępowanie właściciela fermy można zakwalifikować jako znęcanie się nad zwierzętami - mówi prokurator rejonowy w Zambrowie Marek Mioduszewski.
- Akta postępowania zostały przekazane Komendzie Powiatowej Policji w Zambrowie celem przeprowadzenia postępowania przygotowawczego. Z tym, że to jest dopiero początkowy etap. Po zebraniu wszystkich dowodów i ocenieniu ich przez prokuratora, będzie podjęta decyzja co do sposobu zakończenia postępowania - mówi Marek Mioduszewski.
Decyzję o wszczęciu śledztwa zapadła na podstawie doniesień aktywistów i raportu sporządzonego przez, wezwanych na miejsce tych zdarzeń, policjantów.
- Trzeba przeprowadzić postępowanie dogłębnie, wyjaśnić wszystkie okoliczności podawane przez zawiadamiającego i sprawdzić m.in. kwestię związaną z nadzorem ze strony Powiatowego Lekarza nad funkcjonowaniem tej fermy. I te wszystkie okoliczności ma wyjasnić postępowanie przygotowawcze, które ma przeprowadzić miejscowa policja - dodaje Marek Mioduszewski.
Na podjęcie decyzji dotyczącej dalszych działań prokuratura ma czas do połowy stycznia przyszłego roku, jednak w razie konieczności postępowanie może zostać wydłużone - poinformował prokurator.
Sąd w Sokółce oddalił zażalenie na umorzenie postępowania, jakie wniosła Fundacja "Dzika Polska". Śledczym nie udało się znaleźć sprawcy.
"Horror na fermie w Zambrowie" - tak zatytułowali informację o swoim odkryciu inspektorzy Fundacji Viva. 7 listopada, rok po pierwszej wizycie, ponownie odwiedzili fermę zwierząt futerkowych na przedmieściach Zambrowa.
Białostocki sprzedawca skazany za znęcanie się nad zwierzętami. Po interwencji aktywistów organizacji Wegestok – Viva, Sąd Rejonowy w Białymstoku uznał, że właściciel sklepu traktował żywe ryby w okrutny sposób.