Radio Białystok | Wiadomości | Mieszkańcy gmin Wasilków i Dobrzyniewo Duże chcą, by PiS pomógł im ws. północnej obwodnicy Białegostoku
Podlascy działacze PiS chcą, by PKP PLK przedstawiły nowe warianty przebiegu kolejowej północnej obwodnicy Białegostoku - poinformował w sobotę (28.09) na konferencji prasowej w Białymstoku pełnomocnik regionalnych struktur PiS, minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski.
Mieszkańcy mówią "nie"
Przeciwko dotychczasowym propozycjom protestują mieszkańcy gmin Dobrzyniewo Duże i Wasilków koło Białegostoku, którzy na konsultacjach w ostatnich dniach w Pogorzałkach dowiedzieli się, że obwodnica, która ma być częścią międzynarodowej trasy kolejowej Rail Baltica, miałaby przebiegać albo przez ich domy, albo w bliskim sąsiedztwie.
W tamtych okolicach powstało w ostatnich latach wiele domów jednorodzinnych, mieszkańcy mówią, że PKP PLK nie uwzględniła tego w swoich pracach, bo warianty przygotowano na mapach sprzed 30 lat.
Kilkudziesięciu mieszkańców przyszło w sobotę na konferencję prasową do siedziby PiS w Białymstoku, by przedstawić swoje racje i usłyszeć stanowisko reprezentantów partii rządzącej.
Dariusz Piontkowski poinformował, że z danych, którymi dysponuje wynika, iż dotychczasowe warianty, które nie spodobały się mieszkańcom "prawdopodobnie nie są aktualne", a PiS wnioskuje do PKP PLK o przygotowanie nowych.
My zgadzamy się z takim podejściem do tej sytuacji, że nie można planować inwestycji bardzo poważnych za wieleset milionów złotych, a być może nawet droższych, które będą w jakiś sposób bardzo mocno ingerowały w te zmiany w infrastrukturze, w zabudowie mieszkaniowej, które dokonały się w ostatnich latach. Dlatego występujemy do szefa PKP PLK z wnioskiem, żądaniem, aby przygotował kolejne warianty tej inwestycji, która będzie uwzględniała to, co się stało w ostatnich latach wokół Białegostoku - mówił Piontkowski na konferencji wspólnej z innymi kandydatami PiS w regionie w nadchodzących wyborach.
Inwestycja potrzebna, ale nie kosztem mieszkańców
Minister podkreślał, że planowana inwestycja jest bardzo potrzebna, jest szansą na rozwój regionu, Białegostoku, ale nie może się odbywać kosztem tych mieszkańców, którzy zbudowali swoje domy, a - jak ocenił - warianty PKP PLK obecności tych domów nie uwzględniają.
"Trzeba to po prostu zmienić" - mówił Piontkowski i dodał, że PKP PLK muszą brać pod uwagę interesy mieszkańców, których opory ta inwestycja budzi. "Jeżeli będzie potrzeba, będziemy interweniowali dalej, także w ministerstwie infrastruktury" - dodał.
Minister uważa również, że PKP PLK powinny przyjrzeć się swoim wewnętrznym procedurom związanym z przygotowywaniem inwestycji, konsultacji. Przyznał, że dopiero po zabraniu publicznie krytycznego głosu przez mieszkańców, dowiedział się o planach związanych z tą obwodnicą.
"Ta cała koncepcja mnie zaskoczyła" - mówi wojewoda
O planach nie wiedział również - jak przyznał - wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski. "Ta cała koncepcja, przyznam, mnie zaskoczyła" - mówił Paszkowski. Na konferencji zaznaczył, że w urzędzie wojewódzkim nie toczą się na razie żadne formalne postępowania administracyjne związane z tą inwestycją, ani nie są wydawane żadne decyzje. Dodał, że - jeśli dalej będzie sprawował urząd wojewody - będzie "bardzo pilnował", aby planowana inwestycja nie wkraczała bardzo w zagospodarowany teren.
Wicestarosta powiatu białostockiego Roman Czepe poinformował, że w nowych planach rozważany jest przebieg obwodnicy wzdłuż planowanej drogi S19, a terminal przeładunkowy, który miałby powstać w ramach kolejowej obwodnicy ma być "odsunięty" od Białegostoku.
Zapewniamy, że nie dopuścimy, żeby przyjęto wariant, który jest wariantem gorszym od tego, który mógłby być bezkolizyjny, najmniej wchodzi w ludzkie nieruchomości, w państwa posesje - mówił do mieszkańców Czepe.
Jeden z mieszkańców Nowego Aleksandrowa Andrzej Anikiej mówił, że planowana przez PKP PLK inwestycja jest dla mieszkańców uciążliwa, a ingerencja w posesje domów "potężna".
Dla tysięcy mieszkańców tych dwóch gmin (Dobrzyniewo Duże i Wasilków) jest to dramatyczna sytuacja. Domy ich będą burzone, albo w najlepszym przypadku będą mieszkali w sąsiedztwie torów szybkiego ruchu i wielkiego terminala rozładunkowego. Inwestycje są potrzebne, każdy o tym wie, każdy rozumie potrzebę budowania, ale nie w tym miejscu - dodał.