Radio Białystok | Wiadomości | Mieszkańcy Supraśla mają poważne kłopoty z dostaniem się do Białegostoku porannymi autobusami
Z powodu przepełnienia pojazdów, kierowcom zakazano sprzedawania biletów jednorazowych, a prawo wejścia na pokład mają tylko posiadacze biletów miesięcznych.
To oznacza, że część pasażerów zmuszona jest czekać na kolejny odległy kurs licząc, że później zostaną zabrani.
Najtrudniejsza sytuacja jest wczesnym rankiem - o godzinie 6:00, 7:00 i 7:30 – kiedy to do Białegostoku jedzie wiele osób do pracy oraz uczniowie. W poniedziałek, 2 września na jednym z przystanków zostawiono 20 osób, którym odmówiono przewozu.
Burmistrz Supraśla Radosław Dobrowolski zaapelował do mieszkańców, by wybierali późniejsze połączenia. Zadeklarował też, że gotów jest wykupić dodatkowe kursy, ale chce wcześniej przeprowadzić konsultacje - ile nowych autobusów potrzeba. Uwagi w tej sprawie mieszkańcy mogą zgłaszać do 10 września.
Obecnie jedynym przewoźnikiem na tej trasie jest samorządowa spółka PKS Nova. Jak mówi prezes Andrzej Mioduszewski, 2 września czyli na początek roku szkolnego faktycznie pozostawiono kilkunastu pasażerów, gównie uczniów, bo nie zmieścili się do autobusu.
Nie przewidzieliśmy, że tego dnia będzie wzmożony ruch – tłumaczy – i dodaje, że spółka następnego dnia podstawiła większy autobus. To jego zdaniem rozwiązuje problem.
Tymczasem okazuje się, że kłopoty pasażerów się nie skończyły, bo także 5 września część osób nie wpuszczono do autobusu. Kierowcy informowali podróżnych, że mają zakaz sprzedawania biletów jednorazowych, tak by zapewnić uczniom dojazd do szkoły. Mimo to, część uczniów została, bo nie miała biletów miesięcznych.
Supraśl to niewielkie, popularne wśród turystów i białostoczan miasteczko uzdrowiskowe oddalone od aglomeracji o kilka kilometrów. Do niedawna na tej trasie działały dwie firmy przewozowe – prywatna spółka Voyager i samorządowy PKS Nova. Po rezygnacji prywatnego przewoźnika, na linii został tylko PKS oferujący w tygodniu 20 kursów.