Radio Białystok | Wiadomości | Więzienie w zawieszeniu i grzywna - to kara dla 32-latka, który groził Krzysztofowi Truskolaskiemu
Krytyka ma swoje granice - tak białostocki sąd uzasadniał wyrok skazujący wobec mężczyzny, który groził podlaskiemu posłowi Krzysztofowi Truskolaskiemu.
32-latek z Gorzowa Wielkopolskiego wysłał do posła wulgarną wiadomość jesienią 2017 r. Miało to związek z przyjętą przez Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy rezolucją w sprawie praworządności w Polsce. Poparł ją m.in. poseł Truskolaski, co wywołało falę negatywnych komentarzy. Prokuratura ustaliła i oskarżyła autora jednej z wiadomości.
W czwartek (30.05) sąd skazał go na pół roku więzienia w zawieszeniu i 5 tys. zł grzywny.
Groźba pozbawienia życia
Chodzi o wpis w mediach społecznościowych o treści: "Będziesz k... wisiał za podp... własnego kraju już niedługo. Zobaczysz".
Prokuratura uznała, że jest to groźba pozbawienia życia, która wzbudziła u posła Truskolaskiego uzasadnioną realną obawę jej spełnienia. Chciała w tej sprawie 10 miesięcy więzienia bez zawieszenia. Obrona argumentowała, że groźba nie była realna - wnioskowała o uniewinnienie.
Rezolucja ws. praworządności
Półtora roku temu poseł Truskolaski, który mandat zdobył z listy Nowoczesnej, złożył kilka zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa po fali internetowych komentarzy pod jego adresem w związku z głosowaniem w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy w październiku 2017 roku.
Zgromadzenie przyjęło wtedy rezolucję w sprawie praworządności w niektórych krajach Europy, w tym w Polsce. Wezwało w niej pięć krajów do podjęcia działań w kierunku przywrócenia rządów prawa. Rezolucję poparli parlamentarzyści PO i Nowoczesnej (w tym poseł Truskolaski), przeciwko byli posłowie PiS i Kukiz'15.
Łącznie 10 spraw
W złożonym w listopadzie 2017 roku zawiadomieniu o podejrzeniu popełnienia przestępstwa Krzysztof Truskolaski podawał przykład prywatnej informacji, którą otrzymał na poselski fanpage w mediach społecznościowych. Mówił, że to tylko jeden z wpisów. Podkreślał, że czuje się nękany i obawia się o bezpieczeństwo swoje i bliskich.
Jak mówił w czwartek przed sądem, ostatecznie z dziesięciu spraw, dziewięć zostało umorzonych głównie dlatego, że albo nie udało się ustalić autorów wpisów, albo miejsc zamieszkania tych osób.