Radio Białystok | Wiadomości | Podlascy rolnicy walczą o wyższe limity na sprzedaż rzepaku i kukurydzy - pikietowali siedzibę spółki Elewarr w Bielsku Podlaskim
Rolnicy, co roku o tej porze podpisywali umowy ze spółką Elewarr odpowiedzialną za skup płodów rolnych. W tym roku spółka odmówiła podpisania z nimi umów. Pismo w tej sprawie, które podpisało ponad 20 rolników z okolic Bielska Podlaskiego, trafiło już do władz spółki.
Po konsultacjach są pierwsze porozumienia, ale na razie nie są one zadowalające dla rolników.
Jak mówią rolnicy, przez wiele lat nie mieli problemu z dostarczaniem towaru do spółki czy płatnościami. W tym roku jednak władze Elewarr-u nie chciały podpisać z nimi umów. Rolnicy uważają, że to przez zalegający rzepak i kukurydzę z Ukrainy.
Po protestach pojawiła się jednak szansa na porozumienie. Propozycje władz spółki przekazał kierownik magazynu Elewarr w Bielsku Podlaskim Wojciech Jakubowski.
- Mam informację, że będziemy podpisywali umowy z rolnikami na dostawę rzepaku i kukurydzy, ale z ograniczeniami. Każdy dostawca może dostarczyć do 50 ton płodów rolnych - mówi Wojciech Jakubowski.
Skąd takie ograniczenia? Wyjaśnia rzecznik Elewarru rzecznik spółki Elewarr Karol Kostrzębski.
- Różnica pomiędzy latami poprzednimi, a rokiem bieżącym jest taka, że nasza polityka kontraktacyjna będzie bardziej zrównoważona. W minionym sezonie mieliśmy sytuację, gdy skończyła się nam powierzchnia magazynowa i drobni rolnicy nie mogli sprzedać nam swoich plonów ponieważ nie mieliśmy gdzie tego składować. W związku z tym celem zapewnienia ciągłości skupu przewidujemy zawieranie umów ograniczonych do 50 ton rzepaku na jednego dostawcę - mówi rzecznik spółki Elewarr i dodaje, że jednak to nie oznacza, że spółka nie skupi więcej.
- Dyrektorzy poszczególnych oddziałów będą na bieżąco monitorować sytuację i w miarę możliwości będziemy przyjmować także większe dostawy rzepaku - dodaje Karol Kostrzębski.
Zdaniem przewodniczącego Federacji Gospodarstw Rodzinnych Krzysztofa Tołowińskiego limity powinny być wyższe.
- 150 ton - taki powinien być limit i tyle średnio jest w stanie wyprodukować rzepaku rodzinne gospodarstwo. Będziemy rozmawiać o tych limitach. Jeśli nie uda się dojść do porozumienia do końca maja planujemy ogólnopolski protest w Warszawie - mówi Krzysztof Tołwiński.
Niezależnie od porozumienia ze spółką Elewarr część podlaskich rolników zdecydowała o sprawie poinformować Centralne Biuro Antykorupcyjne. Chcą, by funkcjonariusze sprawdzili czy w magazynach w całym kraju nie zalega rzepak i kukurydza spoza Unii Europejskiej, a dokładnie z Ukrainy.
Ich zdaniem byłoby to niezgodne z prawem.