Radio Białystok | Wiadomości | Podlaska PO zachęca do wyboru do PE Tomasza Frankowskiego
Majowe wybory do PE zadecydują o przyszłości Polski, także regionów, dlatego PO zachęcała w niedzielę mieszkańców Białegostoku, by wybrali kandydata reprezentującego region i miasto - Tomasza Frankowskiego, lidera listy KE w okręgu obejmującym woj. podlaskie i warmińsko-mazurskie.
- Chciałbym zaproponować takie hasło: "Wybierzmy Frankowskiego, europosła podlaskiego". Bo to jest naprawdę wielka dla nas sprawa, byśmy mogli mieć człowieka spośród nas, reprezentującego nasze interesy tam, w Brukseli - powiedział na konferencji prasowej w Białymstoku szef podlaskiej PO poseł Robert Tyszkiewicz.
Podlaska PO rozpoczęła w niedzielę (31.03) w Białymstoku kampanię wyborczą kandydata Koalicji Europejskiej w wyborach do PE Tomasza Frankowskiego, który jest jedynką z Platformy na liście w okręgu podlasko-warmińsko-mazurskim. Tyszkiewicz promował Frankowskiego wspólnie z przewodniczącym Rady Miasta Białegostoku Łukaszem Prokorymem.
Szef podlaskiej PO powiedział, że majowe wybory do PE są ważne i zadecydują o przyszłości Polski na następne lata, bo decydować się będzie kształt przyszłego budżetu UE, w tym także pieniędzy na rozwój takich regionów jak Podlaskie.
- Warto mieć w tej sprawie jako reprezentanta Tomasza Frankowskiego. Tomasz Frankowski wnosi do polityki świeżość, energię, młodość, ale także markę swojego nazwiska, niesłychanie znanego w Europie. Myślę, że będzie świetnie nas promował - mówił Tyszkiewicz.
- "Białostoczanin stulecia", legenda Jagiellonii Białystok, osoba, która swoją dotychczasową działalnością pokazała, że jest wspaniałym ambasadorem Białegostoku, to jest bardzo dobry kandydat dla Białegostoku i białostoczan - mówił Łukasz Prokorym.
Tomasz Frankowski powiedział, że dotychczas był znany jako piłkarz, ale teraz "trochę rzuca się na głęboką wodę". Wyraził nadzieję, że z każdym kolejnym dniem będzie miał coraz więcej wiedzy na temat PE i regionów, na rzecz których chce pracować.
- Chciałbym, aby UE wspierała nas tak, jak przez dotychczasowe 15 lat - mówił kandydat. Zwrócił uwagę, że miasta w regionach rozwijają się i chciałby, aby "nie zostało to zaprzepaszczone". Opowiedział się także za dalszymi dobrymi relacjami transgranicznymi tych regionów.
Tyszkiewicz poinformował, że nastąpiła zmiana na trzecim miejscu listy KE w okręgu, który tworzą Podlaskie i Warmińsko-Mazurskie. Znalazł się na nim były senator SLD z Elbląga Władysław Mańkut. Na drugim pozostaje Urszula Pasławska z PSL, czwarte i piąte miejsce przypadło PO - Annie Wojciechowskiej i posłance Bożenie Kamińskiej.
- To już zostało przez władze Platformy zatwierdzone - dodał Tyszkiewicz.
- Analiza tej listy, analiza listy PiS-u, Wiosny, innych konkurentów, wskazuje na to, że jedynym kandydatem z Białegostoku i Podlasia, który ma realną szansę, żeby znaleźć się w Parlamencie Europejskim jest Tomasz Frankowski - powiedział Tyszkiewicz.
Szef podlaskiej PO krytykował przy tym liderów listy PiS w tym okręgu, obecnego europosła prof. Karola Karskiego (jedynka) i byłego wiceministra rolnictwa i byłego szefa PiS w Podlaskiem, Krzysztofa Jurgiela z Białegostoku (dwójka na liście).
- PiS wysyła do europarlamentu w ramach projektu 'akcja ewakuacja' byłego ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela, który nie poradził sobie w dramatyczny sposób z zarządzeniem polskim rolnictwem i w nagrodę, na osłodę miałby zostać eurodeputowanym. To jest niepoważne, to jest nieodpowiedzialne. My nie uznajemy tego typu standardów w kształtowaniu życia politycznego - mówił Tyszkiewicz. Oceniał, że polityka Krzysztofa Jurgiela doprowadziła do "eksplozji ASF (wirusa afrykańskiego pomoru świń), zniszczenia polskich stadnin koni.
- Czy ktoś taki miałby być naszą twarzą, naszym reprezentantem w UE? - pytał Tyszkiewicz.
O Karolu Karskim powiedział, że to przykład "typowego spadochroniarza, przykład osoby, która traktuje głosy wyborców z okręgu jako odskocznię do indywidualnej kariery politycznej".
- Ja zapytuję pana posła Karskiego ile biur otworzył w regionie podlaskim, ile razy był tutaj w ogóle w ciągu tych pięciu lat swojej kadencji, jakie sprawy dla naszego regionu załatwił w Brukseli. Czekam niecierpliwie na odpowiedź na te pytania - mówił Tyszkiewicz.