Radio Białystok | Wiadomości | Gmina Suchowola zapłaci właścicielowi dyskontu ćwierć miliona złotych - ten musi wykonać dojazd do sklepu
Gmina Suchowola musi zapłacić łącznie ponad ćwierć miliona złotych właścicielowi Biedronki, ten zobowiązany jest wyasfaltować drogę do dyskontu.
70 tysięcy złotych odszkodowania poprzednio i około 190 tysięcy złotych teraz - musi zapłacić gmina Suchowola inwestorowi, właścicielowi tamtejszej Biedronki. To kara za opieszałość urzędników przy wydawaniu administracyjnych decyzji, przez co opóźniło się otwarcie marketu, a właściciel poniósł straty.
To sprawa sprzed kilku lat, kiedy burmistrzem był Kazimierz Marciszel. Teraz - zgodnie z prawomocnym wyrokiem sądu - pieniądze musi zapłacić gmina pod rządami kolejnego burmistrza. To jednak nie koniec batalii między samorządem i inwestorem.
Wyrok jest prawomocny i gmina musi zapłacić całość odszkodowania. Sąd wskazał na dziesięciomiesięczne opóźnienie. Pierwotne roszczenia opiewały na prawie milion złotych. Zgłaszaliśmy poprzednio (przy zasądzeniu 70 tys. zł kary) szkodę na rzecz gminy do prokuratury. Prokuratura umorzyła postępowanie, twierdząc, że nie było tu rażącego naruszenia prawa, więc pozostaje nam jedynie powództwo cywilne, aby znaleźć winnych całego postępowania
- mówi burmistrz Suchowoli Michał Matyskiel.
Znalezienie pieniędzy na zapłatę kary to problem samorządu obecnej kadencji. - Musimy szybko znaleźć w budżecie środki na wypłatę tego odszkodowania a nie chcemy aby to się działo kosztem innych wydatków - dodaje Matyskiel.
Dojazd do sklepu kością niezgody
Jak mówi burmistrz, to nie jedyna kwestia sporna między gminą a inwestorem.
Przede wszystkim kością niezgody jest zjazd z krajowej ósemki do sklepu, którego inwestor nie otrzymał. W warunkach zabudowy otrzymał zjazd z drogi gminnej, tzw. zagumiennej. Do dnia otwarcia sklepu inwestor zobowiązał się wyasfaltować tę drogę. Do dziś nie ma tam asfaltu
- dodaje.
Na dojazd, od lat skarżą się mieszkańcy i klienci sklepu. Żeby dotrzeć na miejsce, trzeba nadrobić około 700 metrów po niewyasfaltowanej drodze.
Gmina sama chce zrobić drogę, za którą zapłaci inwestor
Sprawa trafiła na wokandę i jest prawomocny wyrok sądu na wykonanie zastępcze przez gminę. Jak mówi burmistrz, inwestor cały czas unika wyasfaltowania tej drogi, twierdząc, że jej tam nie ma. Droga istnieje fizycznie i jest w ewidencji gminy, ma nadany numer.
Starosta stwierdził, że tam nie ma drogi, którą można przebudować. Wyrok sądu jest na przebudowanie drogi, więc mamy dwie sprzeczne sprawy. Żeby coś przebudować to musi to istnieć
- tłumaczy inwestor Sławomir Radulski.
Koszt wykonania drogi dojazdowej znacznie przewyższy 260 tysięcy złotych zasądzone na korzyść inwestora. Obecnie gmina sama wystąpiła o pozwolenia na wykonanie drogi, za którą będzie musiał zapłacić właściciel sklepu.
W tej chwili trwa proces otrzymania pozwolenia na budowę i go skutecznie do końca doprowadzimy. Bo wiemy, że inwestor będzie za wszelką cenę unikał otrzymania pozwolenia, bo jak go nie dostanie, to nie będzie mógł wykonać. Jak my dostaniemy pozwolenie, to przekażemy je inwestorami, jak ten dalej będzie się opierał to uruchomimy wykonanie zastępcze
- tłumaczy Michał Matyskiel.
Jak mówi inwestor - Ta droga nie jest nikomu potrzebna, potrzebny jest zjazd z krajowej ósemki.
Kierując się względami bezpieczeństwa, na bezpośredni zjazd do dyskontu z krajowej ósemki nie wyraża zgody Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Z taką decyzją inwestor także się nie zgadza. Wkroczył na drogę sądową. Obecnie sprawą zająć ma się sąd w Warszawie.