Radio Białystok | Wiadomości | Czy nauczyciele w szkołach powinni zrezygnować z jasełek i obchodzenia Bożego Narodzenia?
Między innymi takie pytanie zadają czytelnicy po publikacji w tygodniku "Głos nauczycielski".
W artykule pt. "Święta w szkole" autorka proponuje, by zamiast obchodzenia w klasie świąt religijnych odbyły się zajęcia integracyjne lub twórcze. Zamiast jasełek - przedstawienia odnoszące się do zimy czy Nowego Roku.
A wszystko po to, by dzieci wyznające inne religie nie poczuły się odtrącone lub urażone.
Jak się jednak okazuje - w białostockich szkołach nie ma z tym problemu.
W naszej klasie uczą się zarówno dzieci katolickie, jak i prawosławne, protestanci, a nawet muzumałnie i nigdy nie mieliśmy z tym problemu. Po prostu rodzice przychodzą i mówią, że na przykład nie chcą żeby ich dziecko brało udział w Jasełkach i koniec tematu. Nikt przez to nie czuje się gorzej, nikt na tym nie traci. Z kolei bardzo często właśnie dzieci biorą udział we wszystkich obchodach świąt - czy to Boże Narodzenie czy Wielkanoc i nigdy nie ma z tym problemu
- mówią nauczycielki z kilku białostockich szkół z którymi rozmawialiśmy.
Dyrektor SP 43 w Białymstoku Andrzej Danieluk podkreśla, że trudno w takiej sytuacji mówić w takim przypadku o problemie.
Ja nie pamiętam takiej sytuacji w szkole żeby stanęło to na jakimś zebraniu czy było to oprotestowane przez część rodziców. Żeby nie robić festynów świątecznych czy jasełek. W naszej szkole większy akcent jest stawiany na walory kulturowe, społeczne albo po prostu integracyjne
- tłumaczy Andrzej Danieluk.
Dyrektor SP 9 w Białymstoku Edyta Haraburda dodaje, że w jej szkole także nie ma z tym problemu i podkreśla, że takie wspólne obchodzenie różnych świąt uczy tolerancji.
W Stanach Zjednoczonych odbywają się jasełka w których biorą udział dzieci ze wszystkich stron świata, wszystkich możliwych wyznań i nikt nie ma z tym kłopotu. To nie było dla nich nic nowego.To jest tożsamość. My tę tożsamość tworzymy i dlaczego mielibyśmy ją zamknąć? Przecież to tysiące lat tradycji i to jest coś co jest naszą wartością. Coś co wpajamy naszym dzieciom
- podkreśla Edyta Haraburda.
Propozycji zawartych w artykule broni prezes Okręgu Podlaskiego ZNP Andrzej Gryguć.
- Artykuł w moim przekonaniu jest dobrze napisany. Zwraca uwagę na to, że coraz więcej mamy ludzi albo niewierzących albo innych wyznań. Powstaje pytanie jak te dzieci i ich rodzice będą odbierali święta, które mają wymiar jednej religii, czyli w tym przypadku religii katolickiej. Trzeba do tego podejść bardzo spokojnie dlatego, że trzeba to odbierać jako pewne propozycje, zresztą tak to autorka opisuje. Tu nie chodzi o to żeby w żaden sposób rugować święta albo ograniczać ich wymiar zarówno ten świąteczny, jak i religijny. Pamiętajmy, że szkoła jest świecka i szkoła przede wszystkim musi traktować wszystkich tak samo
- mówi Andrzej Gryguć.
Etyk prof. Jerzy Kopania mówi, że chrześcijaństwo w Europie jest wyraźnie w odwrocie, stąd takie propozycje.
- Trzeba być już bardzo wykorzenionym z własnej tradycji, z historii i kultury własnego narodu żeby proponować takie rozwiązania. To, że ja mam takie właśnie zwyczaje obchodzenia świąt, nie powinno urażać nikogo kto ma inne zwyczajowe. Podobnie jak to, że ktoś ma inne zwyczaje mnie nie uraża. Tolerancja nie polega na tym, że to ja mam zrezygnować z moich zwyczajów, tylko na tym, że wzajemnie się szanujemy
- tłumaczy prof. Jerzy Kopania.
Redaktor naczelny tygodnika "Głos nauczycielski" tłumaczy, że "przesłaniem artykułu było, aby przedyskutować z rodzicami propozycje dotyczące organizacji świąt w szkole".
Mimo prośby nie dostaliśmy odpowiedzi na nasze pytania od autorki tekstu.