Radio Białystok | Wiadomości | Zbiórka żywności czy wigilia miejska - Bożonarodzeniowa Akcja Stowarzyszenia "Droga"
Stowarzyszenie Pomocy Rodzinie "Droga" w Białymstoku rozpoczęło przedświąteczną akcję charytatywną, w ramach której potrzebujący dostaną m.in. pomoc żywnościową. W tym roku akcja przebiega pod hasłem "Droga do domu"
To jedna z większych i bardziej znanych świątecznych akcji charytatywnych w regionie. Jest organizowana od wielu lat, w różnych latach przebiega pod różnymi hasłami.
Szef stowarzyszenia "Droga", werbista ojciec Edward Konkol, poinformował w środę na konferencji prasowej w stowarzyszeniu, że akcja będzie miała w tym roku kilka elementów.
5 grudnia na Rynku Kościuszki będzie otwarta bożonarodzeniowa szopka, w której będzie można nabyć - za datki - ozdoby świąteczne wykonane własnoręcznie przez rodziny podopiecznych stowarzyszenia. Szopka jest już ustawiana.
6 grudnia natomiast stowarzyszenie podsumuje swój realizowany przez cały rok projekt "Odbudować Rodzinę", w ramach którego pomaga rodzinom z dysfunkcjami, by te rodziny ocalić, "odbudować", by dzieci nie trafiły do domu dziecka. Konkol poinformował, że 18 dzieci z różnych placówek, domów dziecka i ich rodzice brali udział w programie, by dzieci mogły do rodziców wrócić:
I to jest chyba najpiękniejsza rzecz, jaką możemy dać dzieciom
- mówił ojciec Konkol.
Przed Bożym Narodzeniem do potrzebujących trafią przygotowywane paczki żywnościowe. Do 20 grudnia trwa zbiórka żywności, która trafi do paczek dla najbiedniejszych oraz zbiórka słodyczy dla dzieci. Stowarzyszenie "Droga" apeluje o takie produkty jak np. hermetycznie pakowane wędliny i pierogi, olej, cukier, mandarynki, pomarańcze, zapakowaną sałatkę jarzynową, konserwy rybne, czerwony barszcz w kartonie, makowce, majonez, keks, herbatę, kawę, chrzan, musztardę, ser żółty.
Ojciec Konkol zaznaczył, że przyjęte będą wszystkie produkty żywnościowe, które ofiarują darczyńcy, bo stowarzyszenie jest jedynie pośrednikiem w przekazywaniu tego, co ofiarują ludzie.
23 grudnia natomiast na Rynku Kościuszki odbędzie się ekumeniczna Wigilia Miejska, podczas której błogosławieństwa mieszkańcom udzielą hierarchowie Kościołów katolickiego i prawosławnego. Mieszkańcy będą się dzielić opłatkiem. Potrzebujący dostaną żywność na święta. Przygotowywane są śledzie, dzięki darczyńcom będą też pierogi, bigos, będzie około 40 tys. opłatków. Ojciec Edward Konkol zaprasza chętne restauracje do tego, by wystawiły na wigilii swoje stoły ze świątecznymi potrawami.
Ojciec Konkol poinformował, że w ciągu roku przez stowarzyszenie "Droga" przewija się około 40 tys. osób - łącznie z ośrodkiem dla osób z uzależnieniami "Etap" i ośrodkiem w Jastarni, gdzie np. dzieci wyjeżdżają na wakacje.
Ojciec Konkol mówił, że podczas przygotowywania akcji przedświątecznej zawsze towarzyszy mu wspomnienie magii świąt z jego domu nad Bałtykiem i chciałby choć część takiej magii zapewnić podopiecznym stowarzyszenia i potrzebującym:
To nie jest tylko element dekoracyjny (...), ale ta cała atmosfera, ta życzliwość, ta dobroć, ta iskierka radości, nadziei, bezpieczeństwa. Gdy się zbliża Boże Narodzenie, pracując wśród tych ludzi, tych dzieciaczków, które bardzo często są pozbawieni domów rodzinnych, wśród ludzi najuboższych Białegostoku, Podlasia, budzi się we mnie tęsknota, aby stworzyć dla tych osób coś podobnego, coś bajecznego, szczególnie dla dzieci
- mówił ojciec Konkol.
Podopieczni "Drogi", głównie rodzice dzieci, od wielu miesięcy przygotowują różne ozdoby świąteczne, np. kartki, bombki, świece, stroiki. Dochód z ich dystrybucji również trafia na pomoc potrzebującym. Ojciec Konkol mówił, że to jeden z elementów pracy z rodzicami nad tym, by ich "zrujnowane domy" zamienić na bezpieczny dom.
Za tydzień rozpocznie się natomiast budowa szopy, która będzie mogła - jak mówił ojciec Konkol - pomieścić około tysiąca osób, gdzie w stowarzyszeniu będzie odprawiona pasterka. "Jest to szopa, w której odprawiamy tylko jedną mszę, pasterkową. To wszystko w tym celu, aby szczególnie ci moi podopieczni, bo od tego wszystko powstało, poczuli się kochani, poczuli się wartościowi, zauważyli, że są dla kogoś ważni, aby im dać chociaż namiastkę dobroci, bezpieczeństwa, takiego pokoju" - mówił o. Edward Konkol.