Radio Białystok | Wiadomości | Romuald Łanczkowski z PiS deklaruje, że mógłby wejść do przyszłego zarządu województwa
autor: Tomasz Kubaszewski
Gotowość wejścia w skład przyszłego zarządu województwa deklaruje suwalczanin Romuald Łanczkowski z Prawa i Sprawiedliwości, który osiągnął najlepszy rezultat w wyborach do sejmiku spośród wszystkich kandydatów w okręgu obejmującym Suwalszczyznę oraz powiaty moniecki i sokólski.
Otrzymał nieco ponad 12 tysięcy głosów. Jak mówi, nie musi być jedynie szeregowym radnym.
W swoim haśle wyborczym napisałem: "Wracam. Dla dobrej zmiany". To nie było kokietowanie elektoratu. Jeżeli będzie taka wola, żebym angażował się głębiej niż tylko w sam akt wyborczy, to oczywiście jestem do dyspozycji. Na spotkaniach mówiłem, że wiedzę swoją, umiejętności, doświadczenie, gotów jestem kłaść na stół jako kartę przetargową
- podkreśla Romuald Łanczkowski.
Dodaje, że zrezygnowałby wówczas z funkcji doradcy marszałka Senatu RP, którą pełni od roku. Zastrzega jednak, iż decyzje dotyczące zarządu muszą najpierw zapaść w gremiach kierowniczych Prawa i Sprawiedliwości.
W pierwszym rzędzie tę wstępną, że tak powiem układankę niech poczynią politycy. Nie zamierzam wykonywać w tym względzie jakichkolwiek ruchów z własnej inicjatywy, bez uzgodnienia z gremiami politycznymi
- dodaje.
Romuald Łanczkowski będzie jedynym wojewódzkim radnym PiS pochodzącym z Suwałk. A niemal w każdym poprzednim zarządzie to miasto miało swojego reprezentanta.
Wydawać by się mogło, że w najbardziej komfortowej sytuacji w wyborach wójtów, burmistrzów i prezydentów miast byli ci kandydaci, którzy nie mieli konkurentów.
16 dla PiS, 9 dla Koalicji Obywatelskiej oraz 5 dla Polskiego Stronnictwa Ludowego - taki jest podział mandatów w wybranym w niedzielnych (21.10) wyborach sejmiku województwa podlaskiego. Oznacza to przejęcie władzy i samodzielną większość Prawa i Sprawiedliwości.
- W Suwałkach komuna tak naprawdę nigdy się nie skończyła, mówi Romuald Łanczkowski