Radio Białystok | Wiadomości | "Jesienne metamorfozy" w Białostockim Centrum Onkologii
Nowa fryzura czy makijaż są dla pacjentek z chorobą onkologiczną oznaką normalnego życia, a to pomaga w walce z rakiem - przekonuje Białostockie Centrum Onkologii. W środę w tym centrum, pacjenci mogli skorzystać z usług fryzjera czy kosmetyczki w ramach akcji "Jesienne metamorfozy".
Jedyny specjalistyczny szpital w Podlaskiem leczący chorych na nowotwór
Białostockie Centrum Onkologii jest jedynym specjalistycznym szpitalem w Podlaskiem, który leczy chorych na nowotwory. Szpital podlega samorządowi województwa podlaskiego.
Akcję metamorfoz BCO zorganizowało po raz drugi - pierwsza była w 2017. r. Szpital włącza się w ten sposób w październikowe obchody miesiąca walki z rakiem. Metamorfozy przygotował wspólnie z Zakładem Doskonalenia Zawodowego w Białymstoku, gdzie uczą się przyszli fryzjerzy i kosmetyczki i to oni zajmowali się pacjentami, którzy chętnie korzystali z ich usług:
To, co jest dla naszych pacjentów ważne, o czym oni mówią i sygnalizują, to jest po prostu normalne życie, w tych wszystkich rolach, w których funkcjonują normalnie na co dzień, a rola pacjenta jest tak naprawdę tylko jedną z nich. Myślę, że trzeba o tym pamiętać
- powiedziała psycholog i psychoonkolog z Białostockiego Centrum Onkologii Ewelina Szarkowska. Dodała, że takie akcje jak metamorfozy, "po prostu pozwalają im normalnie żyć, zaznać trochę normalności w trudnym, szpitalnym życiu".
Akcja ważna zwłaszcza dla kobiet
Wskazała, że to ważne zwłaszcza do kobiet, bo choroba, terapia, czas leczenia, często pozbawia je "pewnych atrybutów kobiecości":
Przy takich akcjach jak dziś, mogą znowu poczuć się atrakcyjne. I to myślę, jest w tym wszystkim najważniejsze, że mogą spojrzeć na siebie w lustrze znowu z błyskiem w oku i o to nam chodzi
- dodała Szarkowska.
Pacjentki już od rana chętnie przychodziły zrobić sobie nową fryzurę lub tylko podciąć włosy, zrobić makijaż, zadbać o paznokcie czy skorzystać z innego zabiegu kosmetycznego:
Człowiek robi coś dla siebie, jest zadbany, to ma duże znaczenie psychiczne, dla siebie samego. To podwyższa samoocenę
- powiedziała pani Małgorzata, która przyszła w środę do BCO wykonać badanie mammograficzne.
Osłabione chemioterapią włosy chciała podciąć i zapytać o układanie, a także przyciemnić blade brwi pani Grażyna z Ełku. Powiedziała, że od miesiąca leży w szpitalu. Wskazała, że możliwość zrobienia czegoś dla siebie - jako kobiety - w trakcie leczenia w szpitalu jest ważna.
Kobieta od razu lepiej się czuje jak ma coś zrobione (...) Chętnie skorzystam ze wszystkiego, co będzie możliwe
- powiedziała pani Grażyna.
Mówiła, że za kila dni wychodzi ze szpitala na przepustkę, spotka się z mężem, który przebywa na leczeniu w innym mieście, spędzą wspólnie czas z rodziną w domu.