Radio Białystok | Wiadomości | "Nie jestem cenzorem". Burmistrz Siemiatycz wygrał w sądzie ws. "Kleru"
W Siemiatyczach nie było premiery głośnego filmu "Kler" - był za to proces w trybie wyborczym.
Pozew w trybie wyborczym
Kandydat do rady powiatu siemiatyckiego z list SLD Michał Korol zarzucił burmistrzowi cenzurę repertuaru kinowego. Teraz musi go za to przeprosić.
Poszło o wpis na facebookowym profilu Michała Korola. Kandydat do rady powiatu zasugerował, że mieszkańcy Siemiatycz nie obejrzą głośnego filmu "Kler", bo zabronił tego burmistrz miasta Piotr Siniakowicz. Reakcją włodarza był pozew w trybie wyborczym.
"Nie decuduję, jakie filmy są wyświetlane"
Piotr Siniakowicz mówi, że nigdy nie wpływał na repertuar Siemiatyckiego Ośrodka Kultury. Wyjaśniał, że w Siemiatyczach nie ma kina, a filmy wyświetla prywatna spółka w ramach kina objazdowego i to ona proponuje repertuar.
- Nie jestem cenzorem. Wręcz odwrotnie. Uważam, że ludzie powinni sami wybierać, co mogą oglądać, co chcą. Jako burmistrz nie decuduję o tym, jakie filmy są wyświetlane - zaznacza burmistrz.
Piotr Siniakowicz domagał się przeprosin, sprostowania i 5 tysięcy złotych grzywny na cele społeczne.
"To troska o dostęp do kultury"
Pozwany kandydat SLD Michał Korol przyznał się przed sądem do zamieszczenia wpisu na Facebooku. Tłumaczył jednak, że nie był to element walki wyborczej, a jedynie troska o dostęp do kultury:.
- Nie prowadzę agitacji żadnej. Napisałem tam prawdę. Do wyborów film nie zostanie wyświetlony, po prostu. Chodzi mi jedynie o prawo wyboru mieszkańców Siemiatycz do obejrzenia sztuki. Nic więcej - mówił przed sądem Michał Korol.
Sąd nie dał wiary wyjaśnieniom pozwanego i nieprawomocnym wyrokiem nakazał przeprosić burmistrza.
Projekcja "Kleru" Wojciecha Smarzowskiego w Siemiatyczach zaplanowana jest na 27 października.