Radio Białystok | Wiadomości | Białostoczanin Kamil Szeremeta obronił w Łomży tytuł zawodowego mistrza Europy w boksie
Pochodzący z Białegostoku Kamil Szeremeta nadal jest zawodowym mistrzem Europy w wadze średniej w boksie. W nocy z soboty na niedzielę (22-23.09), w walce o obronę tego tytułu, znokautował na gali w Łomży Hiszpana Rubena Diaza.
Nokaut w 10. rundzie
Była to tzw. obowiązkowa obrona przez Szeremetę tytułu zdobytego przez niego w lutym w Rzymie, gdzie pokonał pięściarza gospodarzy Alessandro Goddiego.
Decydujące o zwycięstwie z Rubenem Diazem akcje polski pięściarz przeprowadził tuż przed końcem dziesiątej rundy pojedynku, zakontraktowanego na dwie rundy więcej. Po dwóch seriach jego ciosów Hiszpan padł na deski, a sekundanci rzucili na ring ręcznik.
28-letni Szeremeta od początku walki był aktywniejszy, ale nie bardzo radził sobie z taktyką o 10 lat starszego Hiszpana, który często klinczował, blokował i atakował głową, uniemożliwiając Szeremecie czyste zadawanie ciosów, zwłaszcza prostych.
Walczący niemal u siebie białostoczanin, dopingowany przez kibiców z regionu, w dziesiątej rundzie jednak wyraźnie przyspieszył i wreszcie zaczął trafiać. Po pierwszej serii jego ciosów Diaz się zachwiał, po drugiej - na dwie sekundy przed końcem tej rundy - padł na deski, a sędzia zakończył walkę. Po dziewięciu rundach na punkty prowadził Polak.
Szeremeta bez porażki na zawodowym ringu
Po tym pojedynku Kamil Szeremeta ma na koncie 18 zwycięstw na zawodowym ringu, w tym cztery przed czasem i żadnej porażki. Dla Diaza (25-2-2) to druga porażka w karierze, choć od poprzedniej minęło blisko szesnaście lat.
Postawił mi ciężkie warunki, naprawdę widać, że chłopak się przygotował. Mimo tego, że jest o dziesięć lat ode mnie starszy, walka z nim to był ciężki orzech do zgryzienia - mówił o przeciwniku Szeremeta.
Kamil Szeremeta przyznał, że taktyka była taka, by od początku "boksować swoje" i uważać na mocne ciosy sierpowe przeciwnika, a w końcówce walki czekać na możliwość wykorzystania jego błędów.
Taktyka, jak widać, się sprawdziła. Udało się wygrać przez nokaut, aczkolwiek byłem nastawiony na dwanaście rund. Dla mnie każda walka jest tą najcięższą, przygotowuję się, nigdy nie lekceważę przeciwnika, wychodzę do walki w stu procentach przygotowany - mówił Szeremeta tuż po walce.
Pytany o plany zastrzegł, że zależy to od promotora. Pod koniec sierpnia na konferencji prasowej przez galą w Łomży szef zawodowej grupy bokserskiej KnockOut Promotion Andrzej Wasilewski mówił, że wygrany z walki Szeremeta-Diaz będzie bardzo blisko pojedynku o zawodowe mistrzostwo świata.
W kilku innych walkach na gali w Łomży również walczyli Polacy. Swoje pojedynki wygrali m.in. Michał Syrowatka (20-2-0), który jednogłośnie na punkty pokonał Ukraińca Artema Ayvazidiego, oraz Paweł Stępień (11-0-0), który w szóstej rundzie swojej walki znokautował - również pochodzącego z Ukrainy - Jewgienija Machtiejenkę. To dziesiąte zwycięstwo przed czasem 26-letniego pięściarza.