Radio Białystok | Wiadomości | Podlascy policjanci sprawdzili już prawie 250 miejsc wypoczynku dzieci i młodzieży w Podlaskiem
Przypominają o podstawowych zasadach bezpieczeństwa, by uniknąć zagrożenia. Od początku wakacji podlascy policjanci sprawdzili już prawie 250 miejsc wypoczynku dzieci i młodzieży w regionie. Pod szczególnym nadzorem są obozy harcerskie, które stacjonują w lasach.
Jak tłumaczą funkcjonariusze, to po to, by nie powtórzyła się zeszłoroczna tragedia z lasu w Suszku na Pomorzu. Wtedy podczas nawałnicy zginęło dwoje harcerzy, a 50 zostało rannych.
Opiekunowie tłumaczą co zrobić, by na obozie było bezpiecznie
Opiekunowie tłumaczą harcerzom co zrobić, by na obozie było bezpiecznie.
- Wiemy, że trzy gwizdki oznaczają pożar lub ćwiczenia, więc jak tylko je usłyszymy, to zbieramy się w ustalonym miejscu i czekamy na dalsze dyspozycje opiekunów - tłumaczą młodzi harcerze. Jak dodają, takie ćwiczenia odbywają się dość często.
Zastępca komendanta obozu harcerskiego w Borkach Magdalena Pająk tłumaczy, że druhowie są świadomi zagrożeń, ale są dobrze przygotowani.
Baza przed naszym przyjazdem została sprawdzona pod względem bezpieczeństwa. Ścięto gałęzie, mamy sprzęt gaśniczy. Mamy też stałą łączność ze Strażą Pożarną - dwa razy dziennie dzwonimy do strażaków i informujemy czy wszystko jest w porządku, sprawdzamy łączność. Przekazaliśmy też numery kontaktowe z trzech różnych sieci komórkowych, gdyby któraś z sieci uległa awarii
- wylicza Magdalena Pająk.
Dodaje, że mieli już sygnał od strażaków, że do ich obozu zbliżają się groźne burze, ale skończyło się tylko na ostrzeżeniach.
- Strażacy wskazali miejsce w którym powinniśmy się gromadzić, gdyby działo się coś niebezpiecznego. To jedna z sal na terenie obozu - podkreśla zastępca komendanta obozu harcerskiego w Borkach.
Dzielnicowi odwiedzają obozy
Naczelnik wydziału prewencji Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku nadkom. Maciej Zakrzewski wyjaśnia, że na początku każdego obozu takie placówki odwiedzają dzielnicowi, którzy rozmawiają z uczestnikami i opiekunami.
Chodzi m.in. o sprawdzenie łączności z opiekunami i przybliżenie zasad bezpieczeństwa. Dzisiaj taka sytuacja, jaka miała miejsce rok temu na Pomorzu nie ma prawa się powtórzyć. Robimy wszystko, aby unikać takich sytuacji. Wiadomo, życie pisze różne scenariusze natomiast naszym zadaniem jest minimalizować zagrożenie. Odpowiednio wcześniej śledzimy również prognozy pogody i w razie gdyby było jakieś zagrożenie, to nie czekamy na groźne zjawiska, tylko jesteśmy dużo wcześniej. Jeszcze taka sytuacja na terenie województwa podlaskiego nie miała miejsca
- mówi nadkom. Maciej Zakrzewski.
Od początku wakacji podlascy policjanci sprawdzili już ponad 30 obozów harcerskich i przeszło 200 innych miejsc wypoczynku dzieci i młodzieży.