Radio Białystok | Wiadomości | PZM nie może dokończyć inwestycji - działka na której się znajduje jest w rejestrze zabytków
Nie mogą dokończyć inwestycji, bo ich działkę wpisano do rejestru zabytków. Chodzi o stację diagnostyczną, jaką w Siemiatyczach buduje Polski Związek Motorowy.
W wykopach odnaleziono kości
Pod koniec ubiegłego roku, w trakcie budowy stacji transformatorowej na działce należącej do Polskiego Związki Motorowego, odkryto ludzkie szczątki. Sprawę nagłośniła społeczność żydowska, przeciwna jakimkolwiek pracom w tym miejscu. Odnalezione szczątki nie były przebadane, a zabezpieczyła je gmina żydowska.
Po odnalezieniu kości w wykopach, Podlaski Konserwator Zabytków wstrzymał prace budowlane, a niedawno uznał, że budynki postawiono na terenie dawnego cmentarza żydowskiego i objął ochroną teren budowy. Polski Związek Motorowy właśnie odwołał się od tej decyzji do Ministra Kultury.
Jak mówi prezes oddziału PZM w Białymstoku Józef Fiedorowicz, budowa była prowadzona w pełni legalnie, po uzyskaniu zgód konserwatora i po odrzuceniu protestów gminy żydowskiej. Dodaje, że PZM dysponuje opinią Uniwersytetu Warszawskiego, z której wynika, że na terenie budowy nie ma żadnych pozostałości po pochówkach. Mają to potwierdzać odwierty oraz badania georadarem.
Józef Fiedorowicz dodaje, że inwestycja jest właściwie ukończona, jednak z uwagi na działania konserwatora zabytków, od pół roku nie może być tam prowadzona działalność. Jeżeli sytuacja będzie się przeciągać, niewykluczone jest zwolnienie części pracowników.
Podlaski Konserwator Zabytków broni swojej decyzji
Podlaski Konserwator Zabytków broni swojej decyzji o wpisaniu działki do rejestru zabytków archeologicznych. Jak mówi profesor Małgorzata Dajnowicz, pojawiły się dowody na to, że jest to dawne miejsce pochówku zmarłych. Przyznaje, że poniżej poziomu gruntu znajdują się nawarstwienia antropogeniczne związane z funkcjonowaniem kirkutu.